– Jesienią ubiegłego roku Trzebnica była stale obecna w lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich mediach za sprawą konfliktu w trzebnickim Starostwie Powiatowym, związanym z równoczesnym urzędowaniem dwóch starostów – napisał Marek Długozima, który zaapelował, aby nie psuć wizerunku Trzebnicy dla zaspokojenia własnych ambicji. Publikujemy fragemnty komentarza „Subiektywnym okiem burmistrza”, który został opublikowany na stronie internetowej urzędu.
Na początku listu burmistrz przypomina o których starostów chodzi i jaki przebieg miała ta sprawa:
– Jednym z nich był niezgodnie z prawem odwołany i pełnoprawny starosta Waldemar Wysocki, drugim zaś uzurpujący sobie prawo do bycia starostą były poseł Marek Łapiński. Sednem sporu było niezgodne z prawem odwołanie Waldemara Wysockiego bez wymaganej prawem większości 3/5 głosów ustawowego składu rady. Niezgodność z prawem takiego odwołania starosty jest oczywista nawet dla laików, jednak nie dla Marka Łapińskiego, który sam siebie tytułuje prawnikiem. Bezprawnie wybranym, drugim Zarządem Powiatu kierował przez kilka dni Marek Łapiński, który uparcie tytułował siebie Starostą Trzebnickim. Sytuację tą mocno nagłaśniały regionalne i ogólnopolskie media, w tym również stacje telewizyjne, w którym Trzebnica postawiona została w zdecydowanie niekorzystnym świetle. Patową sytuację przeciął Wojewoda Dolnośląski Paweł Hreniak, który uchylił uchwały o wyborze Marka Łapińskiego na Starostę oraz Pawła Olesia na wicestarostę i Marzanny Jurysty-Ziętek na członka Zarządu Powiatu. Marek Łapiński nie zgodził się jednak z decyzją Wojewody i złożył skargi na rozstrzygnięcia nadzorcze Wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.
Jak informuje burmistrz Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił wszystkie skargi Marka Łapińskiego na rozstrzygnięcia nadzorcze wojewody. Sąd uznał, że starostę odwołać można wyłącznie określoną w ustawie o samorządzie powiatowym większością 3/5 głosów (w Radzie Powiatu Trzebnickiego jest to 13 radnych), a nie jak próbowali to zrobić stronnicy Marka Łapińskiego większością 11 głosów.
– Dlaczego były poseł Marek Łapiński podjął się tak karkołomnego wyzwania i zapragnął być chwilowym Starostą Trzebnickim w tak oczywistych i niekorzystnych dla niego okolicznościach prawnych? Być może to urażone ambicje po przegranych przez Marka Łapińskiego wyborach parlamentarnych popchnęły go do tak nieprzemyślanego zachowania, którym zaszkodził budowanemu przeze mnie od lat pozytywnemu wizerunkowi Gminy Trzebnica – ocenia burmistrz.
– Zachowaniem tym zaszkodził również sobie, czego dowodem było spotkanie z kilkusetosobową załogą powiatowego Szpitala im. Św. Jadwigi w Hotelu Trzebnica, podczas którego mieszkańcy Trzebnicy przerywali wypowiedzi Marka Łapińskiego gwizdami i buczeniem, określając go mianem „samozwaniec”. Na domiar złego, swoim zachowaniem Marek Łapiński podzielił środowisko wójtów i burmistrzów Powiatu Trzebnickiego, które do tej pory było stosunkowo zgodne. Krytykując zachowanie Marka Łapińskiego przemawia przeze mnie troska o pozytywny wizerunek Gminy Trzebnica który staram się od lat budować, a który tak łatwo zburzyć przez tak nieprzemyślane zachowania. Życzę Markowi Łapińskiemu jak najlepiej, przede wszystkim jednak tego, żeby w swojej działalności publicznej własnych ambicji nie przedkładał nad dobro miasta, z którego pochodzi.
Marek Długozima przypomniał również, że 30 marca Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu rozpatrzył skargę partyjnego kolegi Marka Łapińskiego – byłego starosty Roberta Adacha na wybór Waldemara Wysockiego na starostę Trzebnickiego.
– Robert Adach nie mógł się pogodzić z utratą stanowiska starosty i zaraz po przegranej w grudniu 2014 roku oświadczył, że wybory starosty musiały być sfałszowane. Na podstawie zgłoszenia Roberta Adacha sprawę w pierwszej kolejności zbadała Prokuratura w Miliczu. Po kilku miesiącach postępowania milicka Prokuratura umorzyła postępowanie, bo nie dopatrzyła się żadnego przestępstwa w wyborze nowego starosty. Z decyzją tą nie zgodził się oczywiście Robert Adach, który swoją skargę na wybór nowego starosty skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu – wyjaśnił burmistrz. I dodał: Uważam, że również w tym przypadku mamy do czynienia z działaniem na szkodę wizerunku Trzebnicy oraz Powiatu Trzebnickiego dla zaspokojenia własnych ambicji politycznych.
– Zwracając się do obu polityków prosiłbym o uszanowanie werdyktu wyborców, którzy nie im, a innym osobom powierzyli sprawowanie funkcji publicznych. Namawiam ich również do zgody, odsunięcia języka nienawiści i pracy dla dobra lokalnej społeczności w myśl zasady „zgoda buduje” podkreślił samorządowiec.