Prawie 94 mld euro – tyle będzie musiał w ciągu czterech lat przeznaczyć budżet centralny Niemiec na przyjęcie i integrację uchodźców, a także walkę z przyczynami migracji – ujawnił na podstawie raportu tamtejszego federalnego ministerstwa finansów tygodnik „Der Spiegel”.
Niemiecki tygodnik przedstawia wyliczenia, z których wynika, że tylko same świadczenia socjalne, przede wszystkim zasiłki dla bezrobotnych, kosztować będą niemieckiego podatnika do 2020 r. prawie 26 mld euro. Gigantyczne kwoty przeznaczane będę też na naukę języka i przysposobienie zawodowe, co miałoby spowodować, że po pięciu latach 55 proc. azylantów podejmie pracę zarobkową. Resort finansów ocenia, że w tym roku do kraju przyjedzie ok. 600 tys. imigrantów, w przyszłym 400 tys., a w kolejnych liczba ta ustabilizuje się na poziomie 300 tys.
Jednak stale rosnąca liczba przybywających i fakt, że większość z nich to młodzi mężczyźni muzułmanie, a także rosnące zagrożenie ze strony muzułmańskich imigranckich środowisk (wysoka przestępczość, obawy przed terroryzmem, narzucanie swoich wartości) sprawiają, że zwiększa się liczba Niemców negatywnie nastawionych do islamu. Z opublikowanego w czwartek sondażu przeprowadzonego dla niemieckiej telewizji WDR wynika, że 60 proc. obywateli tego kraju nie zgadza się ze stwierdzeniem, iż „islam należy do Niemiec”. Innego zdania jest co trzeci pytany.
Niemiecka policja zwraca tymczasem uwagę, że rośnie liczba podpaleń ośrodków dla imigrantów. Szef niemieckiej policji kryminalnej (BKA) Holger Münch poinformował w sobotę, że od początku roku zdarzyło się 45 takich wypadków. Dla porównania w całym ub.r. policja odnotowała w Niemczech 92 podpalenia. Doszło również do ponad tysiąca ataków na obiekty związane z imigrantami. Münch ostrzegł przed niebezpieczeństwem powstawania struktur kryminalnych, a nawet terrorystycznych, zwalczających uchodźców, ale przyznał, że na razie nie zaobserwowano takich ruchów.
źródło: niezalezna.pl
