To niedopuszczalne. Julia Pitera była sztandarem PO w ściąganiu nieprawidłowości. W dodatku ona przyznaje, że robi to z premedytacją. Dobrze, że jej partyjni koledzy zareagowali i skierowali sprawę do komisji etyki PO
-– tak Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna) komentował w TVP Info sprawę ignorowania wyroków sądowych ciążących na Julii Piterze.
To smutna i skandaliczna sprawa. Taki przykład dla obywateli: jak przestrzegać prawa, skoro funkcjonariusz publiczny tego nie robi?
-– pytał Michał Wójcik (PiS).
Europosłanka PO Julia Pitera w rozmowie z RMF FM przyznała, że nie wykonała wyroków sądowych z 2001 i 2012 r. Chodzi o przeprosiny Mariusza Kamińskiego i wpłacenie 15 tys. zł na fundację „Pamiętamy” oraz o nazwanie radnego pedofila członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Pitera stwierdziła, że nie widzi w tym nic złego.
Jak patrzę na to, co wyrabia PiS w tej chwili z sądami, to właściwie myślę sobie, że ja nie wykonałam wyroków sądów, ale to jest nic przy tym, co robi PiS
-– mówiła Pitera.
Jerzy Meysztowicz nie krył oburzenia na postawę deputowanej PO.
To niedopuszczalne. Tym bardziej, że Julia Pitera była sztandarem PO w ściąganiu nieprawidłowości. W dodatku ona przyznaje, że robi to z premedytacją. Dobrze, że jej partyjni koledzy zareagowali i skierowali sprawę do komisji etyki PO
-– mówił.
Zgodził się z nim Michał Wójcik, który uznał całą sprawę za „smutną i skandaliczną”.
Taki przykład dla obywateli: jak przestrzegać prawa, skoro funkcjonariusz publiczny tego nie przestrzega?
-– mówił Michał Wójcik, którego zdaniem europosłanka PO mogła stracić kontakt z rzeczywistością.
źródło: wpolityce.pl / TVP Info