Lider nie dał Śląskowi cienia złudzeń, co do tego kto jest lepszy. Podopieczni Michała Probierza odnieśli pewne zwycięstwo we Wrocławiu.
Od początku spotkania ton wydarzeniom boiskowym nadawali piłkarze „Jagi”. Już w 3 minucie Chomczenowski z lewej strony pola karnego uderzał groźnie, lecz obok bramki. Trzy minuty później gospodarze otrzymali drugie ostrzeżenie. Chomczenowski z lewej strony pola karnego wycofał futbolówkę do Romańczuka, ten jednak niecelnie strzelił z kilkunastu metrów.
W 9 minucie żółto-czerwoni nie byli już tak pobłażliwi dla wrocławian. Przemysław Frankowski wpadł w pole karne, otrzymał piłkę od Vassiljeva, ściął do środka i pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. W 18 minucie goście znów zabawili się z defensywą zielono-biało-czerwonych. Prowadzenie strzałem do bramki, w której zabrakło zagubionego w akcji Mariusza Pawełka, podwyższył Frankowski. Znów asystował Vassiljev. Golkiperowi nie pierwszy raz w meczu zabrakło solidnego wsparcia ze strony partnerów z defensywy.
W 33 minucie z około 35 metrów w prawy róg z rzutu wolnego uderzał Vassiljev. Pawełek wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny. Z kolei dwie minuty później to Tomasik z rzutu wolnego z prawej strony tuż zza pola karnego próbował zaskoczyć golkipera Śląska. Chybił minimalnie.
W 41 minucie wrocławscy kibice doczekali się odpowiedzi Śląska. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Alvarinho, a obrońcy „Jagi” zdołali wybić piłkę poza pole karne. Tam czekał jednak Morioka, którego strzał Węgrzyn z trudem przeniósł nad poprzeczką.
Pięć minut po wznowieniu gry Świderski popędził prawą stroną boiska, wpadł w pole karne, by wyłożyć piłkę pod nogi Vassiljeva. Estończyk bez trudu z kilku metrów skierował futbolówkę do siatki. Podopiecznym Mariusza Rumaka wciąż brakowało jakichkolwiek argumentów. Nie pomogły zmiany, przeprowadzone jeszcze przed 60 minutą.
W 70 minucie piękny strzał z dystansu oddał Góralski. Piłkę w drodze do bramki zatrzymać zdołała jedynie poprzeczka. Dziesięć minut później niecelnie zza pola karnego próbował Vassiljev. Ten sam zawodnik uderzał z prawej strony w 82 minucie. W doliczonym czasie wynik meczu w sytuacji sam na sam ustalił Romanczuk. Ostatecznie Jagiellonia swoją wyższość udokumentowała czterema golami.
Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 0:4 (0:2)
Bramki: Frankowski (9,18), Vassiljev (50), Romanczuk (90+3)
Żółte kartki: Morioka (34), Zieliński (60) – Guti (70)
Sędziował: Jarosław Przybył (Opolski ZPN)
Asystenci: Krzysztof Myrmus, Bartłomiej Lekki
Śląsk: Pawełek – Zieliński, Celeban, Kokoszka, Dvali (59. Dankowski), Goncalves, Stjepanović, Alvarinho, Roman (53. Engels), Morioka, Mervo (46. Riera); trener Mariusz Rumak
Jagiellonia: Węglarz – Grzyb, Runje, Guti, Tomasik, Romanczuk, Góralski, Vassiljev (87. Mystkowski), Frankowski (89. Burliga), Chomczenowski, Świderski (68. Górski); trener Michał Probierz
źródło: dolny-slask24.pl