Myślę, że ta debata nie była decydująca. To już pewne. (…) Nie chcę powiedzieć, że rozczarowała. Potwierdziła ten stan, który jest. Hillary Clinton jest bardziej doświadczona, zna politykę zagraniczną, ma bardzo dobrych doradców, chce kontynuacji, a Trump chce wywrócić stolik. (…) To starcie dwóch różnych światów
— powiedział w programie „Jeden na Jeden” (TVN24) Grzegorz Schetyna.
W interesie polski i europy jest zwycięstwo Hillary Clinton
— dodał.
Przewodniczący PO odniósł się również do polityki krajowej.
Zapytany o plotki medialne na temat rzekomej kandydatury Mateusza Morawieckiego w wyborach prezydenckich z ramienia PiS-u.
Trudno przewidzieć, co będzie za 4 lata, ale to na dzisiaj scenariusz political fiction
— przyznał Schetyna.
Jarosław Kaczyński bawi się politykami, którzy aplikują na najwyższe miejsca i przestawia ich na szachownicy
— stwierdził szef PO.
Wypuszczenie takiej informacji ma służyć zdyscyplinowaniu prezydenta
— dodał.
To świadczy o tym, jak nienormalna jest ta konstrukcja w Polsce, że funkcjonuje ktoś na kształt naczelnika państwa czy I sekretarza państwa jak Jarosława Kaczyński, który chce mieć bezpośredni wpływ na prezydenta, premiera i rząd
— grzmiał Grzegorz Schetyna.
Szef Platformy sporo uwagi poświęcił współpracy z KOD-em.
Dalej będziemy współpracować, tak jak byliśmy w sobotę na demonstrować i będziemy wspierać, natomiast organizacyjna współpraca tak szeroka, bez programu i bez pomysłu, tych, którzy mówią „PiS – nie”, to uważam , że to nie wystarczy
— przyznał gość TVN24.
Demonstracja 11 listopada musi być faktem politycznym, musi pokazać setki tysięcy ludzi na ulicach Warszawy
— zaznaczył.
Schetyna odniósł się również do kwestii aborcji.
PiS doprowadza do ponurej wojny domowej dotyczącej aborcji. To dla nas, dzisiaj w Polsce, katastrofa! Uważam, że PiS zapłaci za to ogromną cenę, że odbiera wolność, że w sposób absolutnie średniowieczny, tak jak nie powinno zachowywać się w żadnym kraju UE, zachowuje się wobec kobiet
— grzmiał lider PO.
PiS jest zakładnikiem obietnic swojej kampanii wyborczej i zapłaci za to cenę
— dodał.
Na tym nie koniec zaskakujących, jak na lidera „chadeckiej” partii, deklaracji.
W przypadku wniosku o wprowadzenie związków partnerskich – będziemy za
— przyznał Schetyna.
Najwyraźniej zapowiadany „skręt w prawo” nie przyniósł oczekiwanych rezultatów w sondażach…
źródło: wpolityce.pl
