Nie mam wiedzy, czy czeka nas katastrofa, czy powszechny dobrobyt. Doświadczenia są takie – a mówię to na podstawie efektów NAFTA – że w wyniku umowy, która miała budować powszechne szczęście, 1,5 mln farmerów straciło pracę. Czego się boję? Pana Boga i żony. W tym przypadku mam wątpliwości, w którą stronę pójdziemy
— mówił Paweł Kukiz, komentując na antenie tvn24 („Kawa na ławę”) protesty przeciw przyjęciu umowy CETA.
Lider ruchu Kukiz‘15 nie krył swojego oburzenia, że szczegóły dotyczące tej umowy dyskutowane są w kuluarach i zaciszach gabinetów, a nie przy odsłoniętej kurtynie.
To od pana wicepremiera Morawieckiego będzie zależało, czy ta umowa wejdzie. Przez rok nie będziemy wiedzieli, o co w tym wszystkim chodzi… Pytanie jest takie: czy rząd stoi ponad narodem, czy naród stoi ponad rządem? Czy to naród jest pracodawcą rządu – jeśli tak, to wcześniej powinna być przedyskutowana ta sytuacja z środowiskami obywatelskimi, ale także w parlamencie. Tymczasowe przyjęcie CETA powinno być zaakceptowane albo w referendum, albo większością 2/3 w Sejmie
— stwierdził Kukiz.
W odpowiedzi Jan Maria Jackowski – senator PiS – podkreślił, że nie ma jeszcze stanowiska rządu w sprawie umowy CETA.
To bardzo poważne wyzwanie, które stoi przed nami – nie ma jedynie słusznej recepty, która jest słuszna
— tłumaczył polityk PiS.
Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej uspokajał, że ewentualne przyjęcie CETAnie spowoduje zalewu niekontrolowanej żywności.
Jeśli ta żywność nie spełni wymagań UE, to nie wjedzie na rynek. (…) Wystarczy rozmawiać o konkretnych zarzutach, których większość to są mity
— zapewniał były wiceszef MSZ.
Kukiz odpowiadał:
Macie deale z korporacjami, macie deale finansowe, panie pośle, i tyle! Wy zjecie ośmiorniczki ekologiczne, obywatel kurczaka napompowanego z Kanady!
— ocenił.
wpolityce.pl tvn24