czwartek, 18 kwietnia 2024
Więcej

    Strona główna Polska i Świat Proces prezydenta Pawła Adamowicza. Cisza jak makiem zasiał

    Proces prezydenta Pawła Adamowicza. Cisza jak makiem zasiał

    Kolejni członkowie rodziny prezydenta Gdańska odmawiają składania zeznań. Prokuratura rozważa powołanie kolejnych świadków. Kuzyn żony Adamowicza, którego wcześniejsze zeznania okazały się niewygodne dla obrony, nie pojawił się w sądzie.

    Kolejna rozprawa w procesie dotyczącym oskarżenia prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza o podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010–2012 upłynęła pod znakiem odmów składania zeznań. Rodzice oskarżonego, w tym chory ojciec przywieziony transportem medycznym, jego brat i szwagier skorzystali z przysługującego im prawa do milczenia, tak jak wcześniej żona Adamowicza i jego teściowie.

    Jedyny rozmowny na środowej rozprawie kuzyn żony wczoraj w sądzie się nie pojawił. Dominik N. zeznał wcześniej, że jego dziadkowie posiadali oszczędności i wielu członków rodziny było przez nich obdarowywanych pieniędzmi, choć nie wie, jakie to były sumy. Jemu samemu zdarzały się kilkusetzłotowe upominki od dziadków.

    Przepływy pieniężne od teściów Adamowicza dla jego dzieci były jednak znacznie większe – kilkudziesięcio- lub kilkusettysięczne. Nagłe pojawienie się w budżecie rodzinnym takich sum prezydent Gdańska opisywał w zeznaniach jako podarunki dziadków dla wnucząt.

    Odmowa składania zeznań przez świadków oznacza również, że sąd nie może uwzględnić ich wyjaśnień z poprzedzającego proces śledztwa. Prokurator Piotr Baczyński z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, która wniosła akt oskarżenia, powiedział dziennikarzom, że rozważa wniosek o przesłuchanie pozostałych członków rodziny, którzy mogą posiadać wiedzę na temat rodzinnych podarunków.

    Źródło: Gazeta Polska Codziennie

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj