Pod koniec czerwca PLL LOT prosto z fabryki odbiorą dwa najnowsze samoloty Boeing 787-9 Dreamliner oraz Boeing 737 MAX 8 pomalowane w biało-czerwone barwy z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Pomysł przemalowania samolotów został zaproponowany przez Marcina Mastalerka. Ideę poparł premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Andrzej Duda.
Tymczasem okazuje się, że pomysł to jedno, a jego realizacja to drugie.
Na Twitterze pojawiły się zdjęcia pierwszych maszyn w narodowych barwach. Efekt jest… „zaskakujący”.
Tweet został podany przez Adama Hoffmanna, który oznaczył Marcina Mastalerka i dodał emotikonę uśmiechu.
Na zaczepkę odpowiedział sam Mastalerek, który nie krył swoje irytacji tym, jak skończyła się realizacja jego pomysłu.
Turboliberalny prezes LOT oprócz szefowej związku zawodowego musiał wyrzucić też grafika. Sam to musiał projektować bo przecież jest najmądrzejszy. To pokazuje jak można zepsuć świetny pomysł na promocję Polski. Szkoda
— napisał na Twitterze Marcin Mastalerek.
Całą sprawę porównał do słynnej sceny z „Misia”.
To jest projekt (Miś) na skalę możliwości obecnego prezesa LOT Jak widać te możliwości są raczej niskich lotów
— dodał Mastalerek.
LOT ma w swojej flocie 54 samoloty. Najnowszym jest odebrany w maju od Boeinga dreamliner w wersji 787-9 z 294 fotelami na pokładzie. To największy samolot w barwach LOT-u. W 2018 r. do floty narodowego przewoźnika dołączy 11 kolejnych maszyn wąsko- i szerokokadłubowych: pięć Embraerów 195, dwa Bombardiery Q400, jeden B787-9 Dreamliner i trzy B737 MAX 8. W roku 2019 flota powiększy się o kolejne cztery B787-9 oraz jeden B737 MAX 8.
W 2017 r. LOT przewiózł łącznie ponad 6,8 mln pasażerów, co oznacza wzrost o ponad jedną czwartą w ciągu roku. Do 2020 r. przewoźnik planuje przekroczyć liczbę 10 mln pasażerów rocznie.
źródło: wpolityce.pl