Co się stanie z krajem, gdy silny człowiek Polski będzie musiał nagle odejść z polityki?
– pyta Philipp Fritz w swoim tekście na łamach „Die Welt”.
Niemiecki dziennikarz analizuje sytuację polityczną w Polsce. Szczególną uwagę zwrócił na postać Jarosława Kaczyńskiego. Fritz zastanawia się jak będzie wyglądała polska rzeczywistość po ewentualnym wycofaniu się lidera PiS z polityki.
Kto sądzi, że ewentualne wycofanie się centralnej postaci, jaką jest Kaczyński, z polityki wyrządzi partii nadmierne szkody lub wręcz zniszczy ją, ten ocenia zbyt szybko
– stwierdził.
To prawda, że PiS kojarzy się właśnie z jego nazwiskiem. Nawet jego krytycy uważają, że nieuwikłany w żadne skandale kawaler i człowiek lubiący koty nie kocha ani kobiet, ani wina, a tylko swoją ojczyznę. Kaczyński jest dowodem na autentyczność partii
– dodał.
Fritz dywaguje nad ewentualnym przejęciem partii przez przedstawicieli jednego ze skrzydeł. Mariusza Błaszczaka i prezydenta Andrzej Dudę nazywa „umiarkowanymi”. Oberwało się jednak ministrowi Brudzińskiemu.
Agresywny i wulgarny w swojej retoryce, a także bezwarunkowo wierny prezesowi
– tak określił szefa polskiego MSWiA.
Z PiS-em należy się w każdym razie liczyć także w przyszłości
– stwierdził, przytaczając dobre dla partii rządzącej sondaże.
Fritz przekonuje też, że z punktu widzenia Europy rząd bez Jarosława Kaczyńskiego byłby „przynajmniej bardziej obliczalny”. Nazywa też Kaczyńskiego „zwykłym posłem”, który miesza się do decyzji rządu.
źródło: wpolityce.pl