Wraz z PO kierowaną przez Jacka Protasiewicza wygraliśmy ostatnie wybory regionalne na Dolnym Śląsku. Odpowiedzią nowych władz Platformy na dobrze funkcjonujący projekt polityczny było rozwiązanie struktur tej partii we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku.
Wobec ewidentnej próby zarządzania sejmikiem poprzez ośrodek decyzyjny usytuowany poza parlamentem Dolnego Śląska, a także wobec próby całkowitej destabilizacji sejmiku grupa radnych podjęła, szczęśliwie skuteczną, akcję ustabilizowania sytuacji. Utworzono nowy klub, potwierdzono koalicję z PSL.
Moje sugestie związane z tą operacją dotyczyły jedynie tego, aby uszanować wole wyborców, którzy zadecydowali o tym, że PiS jest w sejmiku opozycją. Nie chciałem i nie chcę koalicji z PISem. Jestem natomiast nadal zainteresowany współpracą z PO w radzie miejskiej.
Podobnie jak i z innymi ugrupowaniami takimi jak Nowoczesna Ryszarda Petru. Moja rada dla liderów Platformy jest prosta, spotykam się z nią często na łamach polskich gazet: przestańcie się zajmować sobą, zajmijcie się sprawami kraju. Moim politycznym kolegom Bogdanowi i Grzegorzowi chcę powiedzieć ponadto: „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”.