Monika Olejnik postanowiła krótko skomentować swoje rozstanie z Radiem Zet. Z lakonicznych informacji wynika, że w powietrzu wisi konflikt dziennikarki z byłym pracodawcą.
Najpierw Olejnik napisała krótkie pożegnanie na Facebooku.
Odpowiadając na tysiące pytań i fantastycznych pozdrowień: Mam wspaniałe wspomnienia, ciekawe pomysły 🙂 Dlatego śpię spokojnie i czuję się dobrze. W życiu ważny jest honor. Do widzenia do jutra 🙂 Dziękuję.
Kolejnego dnia powiedziała więcej w rozmowie z „Super Expressem”.
W życiu ważny jest honor, a w dziennikarstwie niezależność. Odchodzę z Radia Zet… Prawdziwych powodów decyzji programowych mogę się jedynie domyślać
—powiedziała Olejnik.
Zarząd Eurozetu w specjalnym komunikacie poinformował, że zaproponował Monice Olejnik dalsze prowadzenie tylko programu „7 Dnia Tygodnia”, na co dziennikarka się nie zgodziła.
Nie zgadzam się z argumentami, które radio prezentuje w treści komunikatu wysyłanego do mediów na temat powodów mojego odejścia
—powiedziała Olejnik.
Dziennikarka w Radio Zet pracował 15 lat i pamięta czasy świetności rozgłośni.
Wypowiedzi ludzi, którzy od niedawna zarządzają stacją, pozostają w dysonansie z ważną i piękną tradycją radia Andrzeja Woyciechowskiego. Przez lata pracowałam w Radiu Zet ze świetnymi ludźmi, odpowiedzialnymi w każdej sytuacji dziennikarzami, technikami i całą ekipą
—zaznaczyła.
Do zobaczenia
—powiedziała Olejnik.
Ktoś dziennikarce mocno nadepnął na odcisk i jedno jest pewne – nie da o sobie zapomnieć.