Lato, wakacje i upalne dni sprzyjają spędzaniu wolnego czasu nad wodą. Aby taki wypoczynek był tylko przyjemnością, należy zachować nad wodą środki ostrożności. Łukasz Tuźnik – ratownik wodny i kierownik Basenów Rekreacyjnych wrocławskiego Aquaparku, rozwiewa niektóre mity na temat bezpiecznego wypoczynku nad wodą.
Potrafię dobrze pływać – poradzę sobie wszędzie
FAŁSZ
Przed wodą zawsze należy czuć respekt, szczególnie zaś nad morzem i innymi otwartymi akwenami. Nasza samoocena bywa mylna. Często zdarza się, że ktoś, komu się wydaje że jest znakomitym pływakiem, nie daje sobie rady na sztucznej fali w naszym Aquaparku. Czasem nawet kilka razy dziennie musimy wyłączać falę i wskakiwać do wody po osoby, które przeceniły swoje możliwości. Będąc nad morzem, pamiętajmy, że tam fali nikt nie wyłączy…
Z pływaniem jest jak z jazdą na rowerze
PRAWDA
Umiejętności pływania się nie zapomina. Tak samo, jak w przypadku jazdy na rowerze, trzeba jednak pamiętać o konieczności utrzymywania dobrej kondycji. Pamiętajmy, żeby pierwszego dnia pobytu nad morzem nie wypływać od razu za daleko na głęboką wodę, ponieważ narażamy się wtedy poważne ryzyko skurczu.
Mogę skakać na główkę tam, gdzie jest to dozwolone
FAŁSZ i PRAWDA
Alkohol i skoki na główkę to są najczęstsze przyczyny wypadków nad wodą. We wrocławskim Aquaparku skoki takie są zabronione. Nawet jeśli w jakimś obiekcie skoki na główkę są dozwolone, każdorazowo należy upewnić się, czy nie zaistniały jakieś przeszkody – na przykład czy ktoś nie przepływa pod wodą. W przypadku otwartych kąpielisk ocena sytuacji jest jeszcze bardziej utrudniona, zwłaszcza jeśli woda jest nieprzezroczysta. W naturalnych akwenach, gdzie woda jest w ciągłym ruchu, dno potrafi się zmienić z dnia na dzień. Na przykład jednego dnia może być ono czyste i bezpieczne, drugiego zaś może leżeć tam kłoda, kamień lub inna przeszkoda. Wtedy niefortunny skok może nas kosztować resztę życia na wózku inwalidzkim…
Jedno piwo, a potem kąpiel, nie zawadzi…
FAŁSZ
Niezależnie od tego, czy to było jedno piwo czy dwa – po alkoholu nie wchodzimy do wody! My, ratownicy wodni, jesteśmy w tym wypadku bardziej restrykcyjni niż prawo ruchu drogowego. Czasami, podczas wyrywkowej kontroli odwiedzających Aquapark, okazuje się, że ktoś ma 0,1 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zgodnie z prawem – może prowadzić samochód, ale na nasz basen nie wejdzie. Wypoczynek nad wodą to także kontakt z prażącym słońcem, czyli wysoką temperaturą powietrza, a w takich warunkach nawet jedno piwo działa na organizm mocniej niż wypite w domu przed telewizorem.
Nie wchodzę do wody, gdy jestem głodny albo przejedzony
PRAWDA
Po obfitym posiłku warto poczekać z kąpielą. Organizm się skupia na trawieniu, zaś człowiek najedzony często czuje się ociężały. Do tego dochodzi nagła zmiana temperatury i ciśnienia wody, więc można poczuć się naprawdę mało komfortowo… Niebezpieczna może być także odwrotna sytuacja, to znaczy jeśli ktoś decyduje się na pływanie na czczo. Komuś, kto ostatni posiłek zjadł poprzedniego dnia wieczorem, a następnego około południa chce popływać, organizm może odmówić posłuszeństwa. Widziałem osoby, którym po prostu trzęsły się ręce i trzeba je było „ratować” wodą z cukrem na wzmocnienie.
Na zamkniętym kąpielisku można pływać, jeśli woda spokojna, a pogoda dobra
FAŁSZ
Do zamknięcia kąpieliska i nieobecności ratownika na strzeżonym kąpielisku zawsze dochodzi z jakiegoś konkretnego powodu. Dlatego nawet jeśli warunki wyglądają na dobre, należy z kąpieli zrezygnować. Może przecież wystąpić szereg nieprzewidywalnych dla nas czynników – być może woda uległa zanieczyszczeniu, być może zbliża się załamanie pogody albo pojawiły się prądy wodne.
Zawsze pilnuję dzieci, nawet gdy w obiekcie jest ratownik
PRAWDA
Nad bezpieczeństwem dzieci czuwają jego rodzice lub opiekunowie oraz ratownik – w tej właśnie kolejności. Jeśli coś niedobrego się wydarzy, odpowiedzialność ponoszą także rodzice. Przypominam sobie sytuację, gdy pewna mama zostawiła w Aquaparku jedenastolatka, a sama w tym czasie pojechała na zakupy. Sprawa zakończyła się na policji. Nie zapominajmy więc, że spoczywa na nas odpowiedzialność za naszych podopiecznych. Wypoczywając nad wodą z dziećmi – pilnujmy ich. Zachęcam także, aby zwracać uwagę na osoby obok nas.
Najlepszym sposobem na ochłodzenie się jest szybki skok do wody
FAŁSZ
Zawsze należy przygotować organizm do zmiany temperatury. Organizm rozgrzanej słońcem osoby podczas szybkiego skoku do chłodnej wody doznaje szoku. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku osób mających problemy z krążeniem. Właściwe postępowanie to powolne przyzwyczajenie naszego ciała do zmiany temperatury – najpierw więc schładzamy nogi, ręce, tułów i na końcu głowę.
Nie kąpię się w czasie burzy
PRAWDA
Nie kąpiemy się w trakcie burzy ani wtedy, gdy ona się zbliża. Podczas wyładowań atmosferycznych obowiązkowo wychodzimy z wody. Jeśli bowiem piorun uderzy w wodę blisko nas, będziemy mieli małe szanse na przeżycie. Pamiętajmy, że w takiej sytuacji nie pomoże nam nawet ratownik – nie może on bowiem podjąć akcji ratowniczej. Warto wziąć pod uwagę także inne czynniki, które zmniejszają widoczność, jak na przykład mgła. Ratownik musi dokładnie widzieć wszystkich kąpiących się.
Osoba tonąca woła o pomoc, machając rękami i nogami
FAŁSZ
Najczęściej tonie się w ciszy. Osoba tonąca stara się przede wszystkim zaczerpnąć powietrza. Stres działa na nas tak, że paraliżuje nasze ruchy, każąc skupić się na oddechu. Tonący nigdy nie daje znaku, że jest w niebezpieczeństwie.
Pływam doskonale – pomogę tonącemu
FAŁSZ
Jeśli nie potrafimy pomóc osobie tonącej, to podpływając do niej, sami możemy utonąć. Przysłowie mówi, że tonący brzytwy się chwyta i tak jest rzeczywiście. Nawet ratownicy nie podpływają do tonącego i nie łapią go, ale wpychają mu w ręce najpierw boje ratownicze czy koło, aby poszkodowany nabrał powietrza i uspokoił się. Najważniejsze, aby wezwać pomoc, a następnie podać tonącemu cokolwiek, co pozwoli mu utrzymać się na powierzchni, gdyż amatorska próba udzielenia pomocy może się skończyć tragicznie.
foto: youtube
źródło: wroclaw.pl