Były poseł PO Jacek Protasiewicz, który był gościem programu „Polityka przy kawie” (TVP1), odniósł się do wypowiedzi Michała Kamińskiego, który stwierdził w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, że Grzegorz Schetyna to cichy sojusznik Jarosława Kaczyńskiego.
To ostro postawiona teza, ale w jakimś wymiarze uargumentowana przez Michała Kamińskiego – chodzi o sprawę faktycznych rozmów, a nawet powiedziałbym negocjacji koalicyjnych między PO pod przewodnictwem Grzegorz Schetyny i PiS reprezentowaną przez wiceprezesa Lipińskiego na poziomie Sejmiku Dolnośląskiego
— powiedział parlamentarzysta.
To pozwala na formułowanie w przestrzeni publicznej takich tez
— dodał.
Protasiewicz zapytany o to, dlaczego szkodzi PO, odpowiedział:
Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Może milcząc?
Następnie dodał:
Kiedy 4 miesiące temu zostałem wykluczony z władz kierowniczych, nie zabierałem głosu. Widocznie milczenie jest traktowane jako szkodzenie – pozostawiamto bez komentarza.
Nie zabrakło gorzkich słów pod adresem Grzegorza Schetyny.
Mam wrażenie, że to dużo słabszy lider PO niż poprzednicy – Donald Tusk i Ewa Kopacz, skoncentrowany na walce z krytykami wewnętrznymi
— powiedział Protasiewicz.
Chciałbym, żeby potraktowano sprawę, w tym mnie i moich kolegów poważnie – jakoś elementarnie elegancko
— powiedział Jacek Protasiewicz.
Zapytany o to, czy dołączy do Nowoczesnej, stwierdził:
Jest wielu, którzy chcieli układać mi przyszłość polityczną, ale naprawdę będąc wybranym z tak dużym poparciem, jakie uzyskałem w okręgu wrocławskim – to był najlepszy wynik w PO wśród kandydatów niestartujących z pierwszych miejsc, a jednocześnie 12 wynik w skali całej partii, dużo lepszy od Rafała Grupińskiego – mogę przez 3 lata dobrze pełnić rolę parlamentarzysty w obozie opozycyjnym, bez względu na szyld partyjny.