Po tym, gdy aktor Cezary Morawski został w poniedziałek wieczorem wybrany na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, środowiska lewicowo-liberalne wpadły w olbrzymie oburzenie. Na czele – jak zawsze – nieoceniona „Gazeta Wyborcza”. Morawski zastąpił bowiem na tym stanowisku Krzysztofa Mieszkowskiego, który kierował wrocławskim teatrem od 2006 r., a który jest posłem Nowoczesnej.
WIĘCEJ: Wrocław:Spór wokół wyboru dyrektora Teatru Polskiego będzie trwał?
Jak czytamy na łamach poznańskiej „Wyborczej”, aktorzy teatru… ogłosili strajk okupacyjny, dyrektor legnickiego teatru pisze o „morderstwie teatru”, a wszystkiemu wtóruje oburzona „GW”. Co ciekawe, za wyborem nowego dyrektora teatru stoją nie tylko politycy PiS, ale także PO i PSL.
Cezarego Morawskiego, kandydata forsowanego przez reprezentantów zarządu województwa z PSL, Dolnośląskich Samorządowców i PO, poparł PiS-owski wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Jego przedstawiciele w komisji (gwarantuje ich ministrowi ustawa o prowadzeniu działalności kulturalnej) zagłosowali na Morawskiego
— czytamy.
Nowy dyrektor zastąpi na stanowisku Krzysztofa Mieszkowskiego, który kierował Teatrem Polskim we Wrocławiu od 2006 r. Mieszkowski, który jest również posłem Nowoczesnej, otrzymał poparcie zespołu Teatru Polskiego. Nie mógł wystartować w konkursie, ponieważ jednym z jego wymogów jest wyższe wykształcenie.
Cezary Morawski ma 62 lata. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Aktor do tej pory był związany m.in. z Teatrem Współczesnym oraz Teatrem Powszechnym w Warszawie. Zagrał również w kilkudziesięciu filmach i serialach.
Foto: Janusz Wolniak