W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele doniesień medialnych poświęconych funkcjonowaniu fundacji i stowarzyszeń. O ile wzrost zainteresowania dziennikarzy sektorem pozarządowym powinien cieszyć, o tyle jednak martwi fakt, że niedostatecznie jasno i czytelnie dla widzów i czytelników serwisów internetowych przedstawiona została sama idea ruchu pozarządowego, wybiegająca daleko poza potocznie rozumianą dobroczynność. Budzi rosnący sprzeciw sposób, w jaki pokazuje się finansowanie sektora obywatelskiego przez państwo i samorządy. Zupełnym nieporozumieniem jest też przedstawianie organizacji obywatelskich wyłącznie w kontekście nadużyć politycznych i przestępstw finansowych.
Organizacje pozarządowe stanowią jeden z najważniejszych obszarów przejawiania się społeczeństwa obywatelskiego. Są nimi oddolnie tworzone organizacje o charakterze pozapaństwowym i pozabiznesowym, działające na rzecz dobra wspólnego. Organizacje pozarządowe pełnią wiele funkcji w społeczeństwie. Najbardziej widoczną jest świadczenie usług społecznych. Odbywa się to m.in. w taki sposób, że samorządy, które winny troszczyć się o zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty lokalnej część swoich zadań realizują we współpracy ze stowarzyszeniami i fundacjami. W ten sposób organizacje pozarządowe prowadzą wiele dzieł dobroczynnych takich jak opieka nad chorymi i niepełnosprawnymi. Pomagają powracać do aktywności zawodowej i społecznej osobom marginalizowanym. Wiele spośród tysięcy małych szkół gminnych likwidowanych przez władze samorządowe ze względów oszczędnościowych zostało przejętych przez stowarzyszenia rodziców. Te zadania we współczesnym państwie nie powinny być realizowane samodzielnie przez instytucje publiczne, bo państwo, ale także biznes, nie wypełniłyby tych wszystkich zadań równie efektywnie i tanio co organizacje pozarządowe. Urzędnicy nie mają takiej wiedzy, umiejętności i doświadczenia jak działacze pozarządowi. Do aktywności społecznej przywiodła ich pasja, a nierzadko także osobiste doświadczenie bycia w potrzebie. Inne funkcje, jakie spełniają organizacje pozarządowe to rzecznictwo i artykulacja interesów, kontrola władzy, udział w procesie formowania, przygotowywania, konsultowania, realizacji decyzji politycznych na różnych szczeblach, formowania alternatywnych celów rozwojowych, wczesnego ostrzegania, kulturotwórcza. Wypełnianie przez organizacje pozarządowe funkcji usługodawczej, rzeczniczej, kontrolnej, kulturotwórczej i partycypacyjnej jest niezwykle istotnym elementem demokracji. To one potrafią wyzwolić społeczną energię, obywatelskie zaangażowanie, łagodzić skutki kryzysu. Są niezbędne dla sprawnego funkcjonowania demokracji.
Według danych GUS w Polsce działa ponad 80 tysięcy stowarzyszeń i fundacji. Najwięcej organizacji zajmuje się działalnością sportową, turystyką, rekreacją i realizacją hobby swoich członków – aż 26% deklaruje te obszary jaką podstawą formę działalności, ale ok. 55% organizacji prowadzi taką działalność jako jedną z wielu form. Organizacji działających w obszarze kultury i sztuki jest 35%, edukacji – 53%, a pomocy społecznej i humanitarnej – 21%. W organizacjach angażuje się ponad 3 miliony wolontariuszy. Jeśli policzyć czas, jaki wolontariusze poświęcają świadczeniu dobrowolnej i niezarobkowej pracy i wycenić jej wartość to według GUS zaangażowanie wolontariuszy stanowiłoby ok, 2,8% rozszerzonego PKB Polski. Badania nad wpływem sektora obywatelskiego na gospodarkę pokazują, że w wielu krajach rola tego sektora jest znacznie bardziej rozwinięta niż w Polsce. Organizacje prowadzą nie tylko szkoły, ale także prestiżowe uniwersytety, szpitale, instytuty badawcze.
Negatywną konsekwencją ostatnich publikacji na temat środowiska pozarządowego w Polsce są coraz częściej sygnalizowane wątpliwości dotyczące finansowania organizacji ze źródeł publicznych. Tymczasem zarówno wielkość finansowania jak i wielkość budżetów organizacji jest mitem. Przeciętna organizacja pozarządowa w Polsce dysponuje rocznym budżetem (wg. danych KLON/JAWOR) w wysokości 27 tys. zł. z czego nieco ponad połowę pochodzi ze źródeł publicznych. Prawie 80% stowarzyszeń i fundacji realizuje zadania z rocznym obrotem poniżej 100 tys. zł., a tylko 6% organizacji można uznać za większe z budżetem ponad 1 mln. zł. Ogromnym problemem finansowania trzeciego sektora w Polsce jest niska stabilność źródeł finansowania i brak rozwiniętych zdolności odwoływania się do indywidualnej i korporacyjnej dobroczynności. Dla przykładu holenderskie NGOsy pozyskują z takich źródeł niemal 40% swoich dochodów, czyli trzykrotnie więcej niż polskie.
Czy można sobie wyobrazić naszą rzeczywistość bez organizacji pozarządowych? Pewnie tak, ale zniknęłyby niezwykle cenne i często ratujące życie inicjatywy: stołówki i noclegownie dla bezdomnych, hospicja, stowarzyszenia, które uczą na nowo żyć osoby ciężko chore. Za organizacjami pozarządowymi stoją bowiem często pełni pasji społecznicy, którzy przekuwają w czyn swoje marzenia. Nie byłoby fundacji Ewy Błaszczyk i jej pozarządowej kliniki Budzik, domów Wspólnoty Chleb Życia s. Małgorzaty Chmielewskiej, wielkopolskiej Barki Barbary i Tomasza Sadowskich. Nie byłoby tysięcy nieznanych szerzej społeczników jak Donat Kuczewski – założyciel Ośrodka Readaptacji EKO „Szkoła Życia” w Wandzinie, którego działalność skupiona jest na niesieniu pomocy osobom uzależnionym, wykluczonym społecznie, bezdomnym, chorym na AIDS, zakażonym wirusem HIV, HCV, HBV. Ale nie byłoby także fundacji Court Watch z Torunia założonej przez młodych socjologów, którzy od szeregu lat prowadzą strażniczy monitoring sądów sprawiając, że spada liczba niewłaściwych, często aroganckich zachowań sędziów wobec uczestników postępowania sądowego.
Na fali doniesień medialnych często pojawiają się nazwy dużych i znanych organizacji jako przykłady uprzywilejowanego dostępu do środków publicznych. Trzeba jednak pamiętać, że organizacje te – podobnie jak inne startujące w tych samych konkursach – otrzymały środki publiczne w ramach istniejących procedur selekcyjnych. Czy to znaczy, że działalności organizacji pozarządowych należy przyglądać się bezkrytycznie? Na pewno nie. Wiele polskich środowisk obywatelskich sygnalizuje, że w ostatnich latach z pozamerytorycznych lub wręcz politycznych przyczyn nie mogło liczyć na pozytywne rozpatrzenie wniosków o wsparcie swoich często niezwykle ciekawych i pożytecznych projektów. Niejednokrotnie powodowało to swoistą asymetrię rozwoju sektora pozarządowego, prowadząc do sytuacji w której 5% organizacji dysponowało 85% budżetu całego sektora. Ponadto, wielu badaczy i uczestników sektora obywatelskiego, w tym piszący te słowa, od lat wskazywało na negatywne aspekty funkcjonowania niektórych organizacji pozarządowych w Polsce (w tym zbytnią bliskość „oligarchii” tego sektora z politykami, samorządami i dużym biznesem). Jeśli jednak mamy zastrzeżenia do organizacji pozarządowych za nieprzejrzyste działanie albo łamanie procedur, to bez wskazania konkretnych faktów naruszenia prawa takie zarzuty mogą jedynie utrwalać krzywdzące stereotypy i pogłębiać nieufność wobec całego środowiska pozarządowego.
Narodowy Program Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, przygotowywany przez obecny rząd, zakłada znaczący wzrost wsparcia finansowego i organizacyjnego dla III sektora. Pragnąc wyrównać szanse uczestnictwa w życiu publicznym i dostępu do publicznych zasobów dla wszystkich organizacji i odejść od niejednokrotnie niezadawalających standardów współpracy administracji z organizacjami pozarządowymi, chcielibyśmy zapewnić sprawiedliwy, przejrzysty, oparty na merytorycznej ocenie i przyjazny organizacjom system finansowania, który będzie się przyczyniać do rozwoju zarówno małych, spontanicznych lokalnych inicjatyw, jak i dużych, profesjonalnych instytucji sektora pozarządowego. Wsparcie społeczeństwa obywatelskiego i sektora pozarządowego stanowi ważne zadanie Rządu. W marcu 2016 r. na konferencji w KPRM mówiła o tym Pani Premier Beata Szydło, a w liście skierowanym do środowiska organizacji obywatelskich wyraziła wolę, by „setki tysięcy Rodaków realizując swoje pasje, pomagając bliźnim w potrzebie lub reagując na inne ważne potrzeby społeczne mogło to czynić na co dzień w dobrych, przyjaznych warunkach prawnych, ułatwiających zarówno stawianie pierwszych kroków, jak i prowadzenie zaawansowanej działalności”.
Rola państwa jako mecenasa działalności społecznej jest kluczowa, i nie ma powodów, dla których relatywnie mniej zamożne w porównaniu z innymi państwami UE społeczeństwo polskie miałoby zostać pozbawione wsparcia, jakie w tym zakresie świadczą swoim obywatelom inne rozwinięte państwa zachodnie. Przy pomocy różnych narzędzi środki publiczne trafiają do organizacji m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Czechach, Chorwacji, Łotwie, Estonii, Słowacji, Szwecji itd. Tylko w ten sposób można też równoważyć obecność w Polsce środków zagranicznych, które od lat stanowiły dla wielu organizacji atrakcyjne źródło wsparcia w sytuacji, gdy nie można było liczyć na analogiczną pomoc ze strony państwa polskiego. Jeżeli nie chcemy, by polskie organizacje społeczne wpisywały się swoimi działaniami w scenariusze formułowane poza Polską, musimy zadbać o to, by wsparcie państwa gwarantowało możliwość rozwoju i trwania pożytecznych, niekomercyjnych „dzieł” realizowanych przez Polki i Polaków. Oczywiście, by uniknąć w przyszłości nadmiernego uzależnienia od środków publicznych, które również może być niekorzystne dla ruchu pozarządowego, bezwzględnie należy krok po kroku budować kulturę filantropii w Polsce, umożliwiającą pozyskiwanie pieniędzy również z innych źródeł – od odpisów podatkowych po finansowanie społecznościowe (crowdfunding). Nie ma wątpliwości, że w Polakach drzemie wielki potencjał obywatelskiej aktywności, który należy jednakże w umiejętny sposób rozbudzać, i zapewniać mu warunki rozwoju. Dlatego niezwykle istotne jest, by wspólnym wysiłkom organizacji III sektora i rządu towarzyszyła rzetelna edukacja i debata publiczna na temat III sektora, przybliżająca Polakom etos społecznika i kładąca nacisk na pozytywne aspekty zaangażowania w działalność publiczną. W tej edukacji media mogą odegrać ogromną i pozytywną rolę, o ile odważą się skorzystać z ogromnej wiedzy i doświadczenia wielu polskich środowisk pozarządowych.
Piotr Gliński – minister kultury i dziedzictwa narodowego
Wojciech Kaczmarczyk – dyrektor Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w KPRM
źródło: wpolityce.pl
fot: youtube