Prezydent Wrocławia postanowił podwyższyć czynsz mieszkańcom Wrocławia od 1 lipca 2017 roku. Wśród radnych nie ma na to zgody i będą walczyć o jego obniżkę, mówi Jerzy Sznerch, radny PIS.
Wystąpiłem z wnioskiem do radnych miejskich o zbieranie podpisów w celu wstrzymania tej podwyżki czynszów. Przecież pieniądze z czynszów powinny być przeznaczane na remonty mieszkań i budynków. A jak one są wydatkowane widzimy na co dzień. Wiele takich przykładów mamy w różnych dzielnicach miasta. Na przykład w Trójkącie Bermudzkim, na ul. Więckowskiego 4, mieszkańcy od wielu lat nie mogą się doczekać remontu klatki schodowej ani nawet bramy. Przecież, jeżeli mieszkańcom podwyższy się czynsz, to standard ich mieszkań się nie poprawi…
Osobna sprawa, to inwentaryzacja substancji mieszkaniowej. Dowiedziałem się, że Gmina Wrocław nie wie czym dysponuje. Na przykład od zakończenia II wojny światowej nie było spisu z natury w budynku przy ul. Roosvelta 17 nie był
Z kolei Sebastian Lorenc Radny PO, problem czynszowy widzi w innym aspekcie. Prezydent powinien przedstawić mieszkańcom powód podwyżek, jakąś wartość dodaną, która wpłynie na ich dotychczasowe życie:
Jeszcze nie znam wniosku radnego Sznercha ale już mogę powiedzieć, że jestem przeciwnikiem podwyżek czynszów, zwłaszcza, że to co w tej chwili mamy jest w złym stanie technicznym. Uważam, że podwyżki byłyby akceptowalne ale tylko i wyłącznie w przypadku umowy społecznej, tzn. podnoszenie czynszów w zamian za jakiś program, na przykład, dodatkowych remontów.
Krzywdzące jest też to, że służby prezydenta nie radzą sobie z niepłacącymi czynszów. Przecież, te koszty przechodzą na pozostałych najemców.
Nie wiadomo, co prezydent chce zrobić z dodatkowymi pieniędzmi z podwyżek od lipca 2017. Bo jeżeli dołoży do Word Games, to zgody nie ma ale jeśli mają poprawiać stan techniczny budynków to należy dyskutować. Zwłaszcza z mieszkańcami.
Partie i środowiska polityczne są różne ale Wrocław jeden, i to powinno dla radnych być najważniejszym kryterium w ocenie każdej sytuacji.
MP