Pani prezydent ma świetne samopoczucie, w którym była przez lata utrzymywana.Jestem w stanie jej oddać, że jest sprawnym księgowym. Umiała zorganizować pieniądze unijne. Warszawa była też beneficjentem wzrostu gospodarczego. Budżet w ciągu dekady kilkakrotnie się powiększył. I mamy tu klasyczną sytuację pod tytułem: miałeś, chamie, złoty róg
— mówi Jan Śpiewak ze stowarzyszenia „Miasto Jest Nasze” w wywiadzie dla weekendowego magazynu Rzeczpospolitej – „Plus Minus”.
Jan Śpiewak nie szczędzi słów krytyki pod adresem prezydent Warszawy. Wylicza przeoczenia i niewłaściwe wykorzystanie środków publicznych.
Zarówno duże, jak i drobne rzeczy leżą. Prosta sprawa: integracja kolei z komunikacją miejską. Mamy świetną Szybką Kolej Miejską, ale często nie można jej wykorzystać. Za niewielkie pieniądze można to ogarnąć
— podkreśla, dodając że takich historii jest mnóstwo.
Zbudowali stację Metro Stadion za prawie 400 mln zł i nie połączyli jej z PKPStadion. (…) Tego nie da się ogarnąć ludzkim umysłem
— wylicza.
To jest chyba jedyne miasto na świecie, w którym wybudowano dwie linie metra i obydwie omijają Dworzec Centralny. Wydaje się miliardy i nie ogarnia oczywistych rzeczy
— dodaje.
Warszawski samorząd jest przeżarty rakiem korupcji
— dorzuca Śpiewak. Jak twierdzi, Warszawiacy zasypują go zgłoszeniami o nieprawidłowościach. Chwali się też, że tylko po jego zawiadomieniach już 4 osoby trafiły do więzienia.
Śpiewak tłumaczy też dlaczego nie jest już prezesem Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Przyznaje, że chciał, by była to wyrazista organizacja bezpośrednio walcząca o władzę. Koledzy ze stowarzyszenia woleli jednak zajmować się miękkimi sprawami. Przyznaje, że jego serce bije po lewej stronie i głosował na partię Razem, ale jeśli miałby wejść w tworzenie wspólnej polityki, chciałby poszukać nowego pomysłu na lewicową partię.
wpoityce.pl / Plus Minus