— powiedziała w programie „Gość Wiadomości” (TVP1/TVP Info) wiceminister edukacji Marzena Machałek.
Oczywiście nauczyciele mają prawo do strajku, związki mają prawo organizacji strajku. Ważne, by prawy były uczciwie przedstawiane
— zaznaczyła.
Wiceminister zwróciła uwagę na działania, jakie podejmuje MEN.
Najważniejsze, że przywracamy porządne kształcenie ogólne. (…) Chcemy wesprzeć odbudowę szkół branżowych, by młody człowiek był przystosowany do rynku pracy
— przypomniała Machałek.
Dla nas bardzo ważny jest nauczyciel. Mają prawo być niezadowoleni, bo od 2012 roku nie mieli żadnych podwyżek i rzeczywiście jest tak, że są oczekiwania na te podwyżki, natomiast rząd musi się na to przygotować. Minister Zalewska i premier Szydło przedstawiają w kwietniu harmonogram podwyżek. Związkowcy doskonale wiedza, że te podwyżki będą
— podkreśliła przedstawicielka MEN.
Zapytana o termin, odpowiedziała:
W tym roku nie, ale byśmy chcieli, by były jak najszybciej. Tu będzie rola minister edukacji narodowej, a pw. premier Szydło, by te informacje przedstawić. (…) Lada dzień się o tym dowiemy
— przyznała Marzena Machałek.
Żaden nauczyciel nie straci pracy z powodu reformy edukacji
— zapewniła.
Samorządy nie będą miały powodów finansowych, żeby zwalniać nauczycieli. Stworzyliśmy takie regulacje w prawie oświatowym i przepisach przejściowych takie warunki, by nauczyciele mogli przechodzić ze szkoły do szkoły. Liczę na dobrą wolę samorządów, które dobrze sobie radzą z przygotowaniem sieci
— dodała.
Wiceminister edukacji narodowej odniosła się również do działań szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego.
P. Broniarz protestuje przeciwko likwidacji gimnazjów, chociaż my nie likwidujemy – włączamy je do szkól podstawowych, a gdy powstawały, to protestował przeciwko gimnazjum. (…) Traktuję bardzo poważnie nauczycieli i wiem, że nie wszyscy mają takie samo zdanie jak przewodniczący Broniarz. Widzimy polityczne działania – idzie ramię w ramię ze Zjednoczoną Lewicą, idzie z KOD-em. My chcemy być przy nauczycielu, przy rodzicu. Nie chcemy, by dzieci były jakąś kartą przetargową
— powiedziała Machałek.
To wciąganie dzieci w politykę i to nie powinno mieć miejsca. (…) Chcemy rzetelnie informaować nauczycieli i mówić o tym, co dla nich zrobiliśmy. (..) oderwaliśmy nauczycieli od papierów, chcemy oddać ich dzieciom – odbiurokratyzowujemy szkołę
— podkreślała wiceminister edukacji narodowej.
Pan Broniarz straszył już nauczycieli zwolenianami (..) Realizujemy to, czego oczekują rodzice. Jestem przekonana, że rodzice te zmiany docenią. Rodzice chcieli, by te szkoły były 8-letnie
— zauważyła Machałek.
To, co robimy, wynika z tego, że wsłuchiwaliśmy się w głosy Polaków
— zaznaczyła przedstawicielka MEN.
źródło: wpolityce.pl