Sprawa Igora Stachowiaka. Czy Policja odzyska społeczne zaufanie?

Udostępniony przez WIS TV

Czy prowadzone śledztwo przyniesie odpowiedź na bulwersujące opinię społeczną pytanie, dlaczego policjanci wielokrotnie używali paralizatora w policyjnej toalecie, wobec 25 letniego Igora Stachowiaka, zatrzymanego nad ranem w zeszłym roku w Rynku i przewiezionego na komisariat przy ul. Trzemeskiej, gdzie wkrótce zmarł?

Materiały filmowe, które pojawiły się w sieci, pokazują użycie siły wobec skutego kajdankami mężczyzny, zarówno w Rynku, jak i na komisariacie. Tamże, policjanci wielokrotnie stosują paralizator. Igor Stachowiak umiera. Rodzina udostępnia zdjęcia, gdzie widoczne są ślady pobicia, jednak według policji, ślady na całym ciele Igora są w wyniku wcześniejszego zatargu z ochroniarzem klubu, z którego został wyrzucony. Na zbliżeniu twarzy (miejski monitoring) nie widać śladów, które dwie godziny później zostają sfotografowane. Zapytany patolog z zakładu medycyny nie potwierdza informacji policji, zatem Igor został skatowany na komisariacie. Pytanie brzmi dlaczego policjanci przekraczali swoje uprawnienia i dlaczego przez rok materiał filmowy był ukrywany?

Andrzej Matejuk, były komendant Głównej i  Wojewódzkiej Komisji we Wrocławiu był gościem Radia Rodzina. Redaktor Patrycja Jęczmionka-Błędowska pytała o śmierć Igora Stachowiaka, o przekraczanie uprawnień przez policjantów na komisariacie.

Komenda Głowna Policji stwierdziła, że paralizator został użyty zgodnie z prawem w czasie interwencji w Rynku, i widzę pewną rozbieżność, mówi Komendant Matejuk, w przekazie informacji i materiałach filmowych.

Prawda jest taka, że materiał filmowy bulwersuje nie tylko opinię publiczną ale również policjantów. Nie zgadzają się na to, że wśród nich są tacy, którzy popełniają przestępstwa.

Dlaczego znęcali się w pomieszczeniach służbowych i w toalecie wyjaśni prokuratura. Komendant nie zna szczegółów, bowiem widział tylko „migawki w telewizji”, zatem aby wydać opinię, czy wypowiadać się w sposób bardziej pewny, trzeba by było mieć dostęp do całości materiałów, wtedy można by było odpowiedzieć na wiele pytań.

W tej chwili jednoznacznie na to pytanie może odpowiedzieć prokurator, który jest w posiadaniu wszystkich materiałów w sprawie, w tym zapisu filmowego z miejskiego monitoringu i komisariatu. Prowadzone śledztwo wyjaśni też, dlaczego materiały filmowe „przeleżały się”.

Andrzej Matejuk potwierdził, że wielokrotne używanie paralizatora nie było zasadne, tym bardziej, że Igor Stachowiak był skuty kajdankami

W tym wypadku nie było stanu wyższej konieczności aby go zastosować (…) w pomieszczeniach, przy kajdankach, paralizatora nie wolno stosować. Musiałyby zaistnieć szczególne okoliczności…gdyby sytuacja tego wymagała…w przypadku Igora, takiej konieczności nie było.

Śmierć na komisariacie nadwyrężyła zaufanie do policji. Teraz będzie trudno je odzyskać

Ten przypadek, nigdy nie powinien się zdarzyć. Do społeczeństwa musi iść jasny przekaz, że nie ma przyzwolenia na łamanie prawa przez stróżów prawa (…), wśród policjantów również nie ma przyzwolenia na skandaliczne zachowania jakie wiedzieliśmy na filmie. Śledztwo w sprawie śmierci Igora na komendzie przy ul. Trzemeskiej powinno zakończyć się za 4 miesiące. Gdyby fakty były ujawnione wcześniej sprawa już dawno byłaby zamknięta.

źródło: radiorodzina.pl

MP

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj