Portal wPolityce.pl zwrócił się do posłanki PO Joanny Augustynowskiej, by wytłumaczyła dlaczego dzwoniła w nocy do marszałkini Sejmu Dzieci i Młodzieży Małgorzaty Kuśmierczyk. Jej reakcja była bardzo nerwowa.
Ja w ogóle nie wiem z jakiego powodu wymyślacie takie bzdury i absolutnie nie zgadzam się, żeby państwo w jakikolwiek sposób komentowali tę sytuację!
—powiedziała nam posłanka Platformy.
Nie mam nic wspólnego z parlamentem dzieci i młodzieży oprócz tego, że jestem tu dzisiaj! Z przyjemnością witam młodzież, która mam nadzieję, że będzie profesjonalnie podchodziła do swojej roboty, lepiej niż wy. Bo wymyślacie bzdury i naprawdę nie mam z tym nic wspólnego. To jest mój komentarz do tego!
—dodała Augustynowska.
Na pytanie, czy wykonała o 22.40 telefon do Małgorzaty Kuśmierczyk, posłanka wyraźnie się zdenerwowała.
Do widzenia panu, żegnam!
—rzuciła krótko i wyłączyła telefon.
Portal wPolityce.pl ujawnił, że posłanka Joanna Augustynowska dzwoniła przed 23.00 do młodzieżowej marszałkini Sejmu Małgorzaty Kuśmierczyk, próbując wpłynąć na nią, by obrady w Sejmie zostały zerwane. Wcześniej Augustynowska rozdawała dzieciom i młodzieży gwizdki i transprenty.
źródło: wpolityce.pl
….czy to ta ,,znafczyni” co nic nie wie!!??