Z Niesiołowskim jest coraz gorzej. Daleko posunięta frustracja sprawiła, że ciągle się powtarza i tego nie kontroluje…
W Polsce demokracja umiera po cichu, często w nocy, na naszych oczach przy poczuciu części obywateli, że to ich nie dotyczy. Być może następne wybory będą wyglądały tak jak w Polsce Ludowej, a listy posłów będzie układał waran z Komodo? To od nas zależy by tak się nie stało—napisał Niesiołowski na swoim profilu na Facebooku.
Europejski demokrata jest pieniaczem więc nie omieszkał straszyć zamachem stanu. W wypowiedziach na temat swoich politycznych przeciwników osiągnął już taki pułap nienawiści, który trudno jest przekroczyć.
Polska w momencie likwidacji niezależności sądownictwa staje się monopartyjną dyktaturą, przestaje być państwem prawa, historia zatoczyła makabryczne koło—stwierdził.
Z żałosnymi lizusami i klakierami z podłymi karierowiczami wyciągającymi łapy po nasze pieniądze propagandystami, którzy jak w czasach stalinowskich uzasadnią każde kłamstwo dla osobistej korzyści nie warto dyskutować—jątrzy dalej i stwierdził nawet, że PiS oszukał swoich wyborców.
PiS okłamało wyborców, nie zapowiadało wcześniej, że ma zamiar zlikwidować niezależność sądów tak samo, jak nie ogłosiło, że przywróci cenzurę i wprowadzi dyktatorski reżim służący jednemu sfrustrowanemu i mizernemu pod każdym względem człowieczkowi, który jest chory z nienawiści, lecząc swoje urojenia i kompleksy występami na drabince, a w chwilach szczególnej radości obraca językiem w jamie gębowej jak grzechotnik lub waran z Komodo**—napisał, po raz nie wiadomo już który obrażając Jarosława Kaczyńskiego.
Dla bezczelności Niesiołowskiego już dawno zabrakło skali.
źródło: wpolityce.pl Facebook/Stefan Niesiołowski