Czeka nas zmiana nawyków żywieniowych? Być może moda na grillowanego robaka na liściu sałaty z dodatkiem soku z koszenila, czyli pluskwiaka będzie koniecznością. Na przykład z powodu zbyt drogiego mięsa? Ponoć robaki i owady, jeśli usmażymy w tłuszczu smakują jak czipsy. Można je hodować w każdych warunkach, są łatwo przyswajalne, zawierają niezbędne proteiny, mają znikomą ilość tłuszczów. Ich hodowla jest tania i co ważne, na razie tylko dla badaczy …nie produkują amoniaku i gazów cieplarnianych jak zwierzęta. Ten argument, nie przekonuje nawet ekologów. Wolę roślinki i warzywa, mówi Ewa Gołaszewska, na co dzień weganka.
Wydaje się, że obserwujemy przełom w kulturze jedzenia, jeśli naukowcy dostają na takie badania granty? To już nie jest kulinarny cience fiction. Europejskie supermarkety od kilku lat próbują zainteresować klientów nowym jedzeniem. Na razie kupują tylko Azjaci i śmiałkowie. Póki co mało kto wyobraża sobie sklepowe półki ze świeżym pełzającym jedzeniem. Coś, co dla sanepidu jest trudne do zaakceptowania i podstawą do zamknięcia sklepu czy lokalu gastronomicznego, wkrótce może okazać się atutem. Przecież sami produkujemy świeże jedzenie, mogliby usłyszeć pracownicy kontroli czystości.
Pół kilo chrząszczy na obiad, pół kg mącznika na kolację, do tego mix sałat, owoce, orzechy i posiłki gotowe a na śniadanie świerszcze albo larwy drewnojada, a na deser szarańczę w brownie z czekoladą. Trzeba tylko pamiętać aby nowe produkty nie były barwne i włochate, bo takie nie nadają się do konsumpcji. Chociaż w krajach, gdzie ludzie mają ładny oczu kształt, potrafią wszystko zjeść.
MP