Sąd zastosował metodę „spychania w przyszłość”. Żądają kolejnej ekspertyzy. Później, jeśli będzie się różniła np. jakimś przecinkiem, to sąd stanie na stanowisku, że skoro te dwie ekspertyzy nie są tożsame, to prosimy o trzecią. A lata będą mijały – powiedział w sobotnich „Aktualnościach Dnia” na antenie Radia Maryja redaktor Krzysztof Wyszkowski odnosząc się do decyzji Sądu Rejonowy w Gdańsku nt. teczki TW „Bolka”.
Sąd Rejonowy w Gdańsku nie zakwestionował ustaleń IPN-u ws. teczki TW „Bolka”. Uznał jednak, że dodatkowa opinia grafologów jest konieczna ze względu na znaczenie tej sprawy dla Lecha Wałęsy i historii Polski.
– To jest niestety ten sam, zły klimat, który panuje w sądach w Gdańsku. Sąd ponownie okazał się dyspozycyjny w stosunku do ludzi możniejszych. Analiza teczki personalnej Wałęsy i jego teczki jako współpracownika SB jest niepodważalna. Gdyby taka analiza dotyczyła morderstwa, to taka osoba zostałaby skazana. Lech Wałęsa ma jakieś nadzwyczajne prawa – wskazał Krzysztof Wyszkowski.
To metoda odraczania sprawy w nieskończoność – zaznaczył redaktor.
– Sąd zastosował metodę „spychania w przyszłość”. Żądają kolejnej ekspertyzy. Później, jeśli będzie się różniła np. jakimś przecinkiem, to sąd stanie na stanowisku, że skoro te dwie ekspertyzy nie są tożsame, to prosimy o trzecią. A lata będą mijały – podkreślił.
To nie pierwszy raz, gdy oskarżyciel b. prezydenta nie może doczekać się rozpoczęcia sprawy.
– Mam głębokie przekonane, że sądy gdańskie są stronnicze w stosunku do Lecha Wałęsy. Jeżeli ja pozywam go za jego wulgarne i potworne wyrażenia, to muszę czekać latami na sprawę. Wiele procesów oskarżających w jego stronę przebiega w ten sposób – powiedział Krzysztof Wyszkowski.
źródło: radiomaryja.pl