Wojna między zakochanymi niegdyś Izabel i Kazimierzem trwa w najlepsze.
Dwa lata temu sąd argumentował, że były premier ma płacić byłej żonie 5 tys. zł alimentów miesięcznie. Wyrok nie jest prawomocny, a Marcinkiewicz walczy o to, by płacić mniej
– czytamy na se.pl.
Na łamach prasy kobieta podała, że były małżonek zalega już na niemal 60 tys. zł.
On czuje się bezkarny. Mam orzeczenie o niepełnosprawności, z którego wynika, że potrzebuję pomocy, a on od wypadku nie interesuje się tym, czy mam pieniądze na życie, na leczenie. Nie mogę uwierzyć w to, że człowiek, były premier, tak postępuje. Gra na zwłokę, by przeciągnąć sprawę i pokazać w rozliczeniu rocznym, że ma niskie dochody. Powinien ponieść konsekwencje lekceważenia wyroku sądu
– powiedziała w rozmowie z „Super Expressem” Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz.
Dodała, że po wypadku samochodowym ma „przeczulicę lewego barku i potrzebuje pieniędzy na leczenie, ciągłą opieki przy myciu się, ubieraniu”.
Gazecie nie udało się uzyskać komentarza od Kazimierza Marcinkiewicza, który od lat udziela się w mediach takich jak TVN i TVN24. Jak się okazuje, były premier ma coś wspólnego z Mateuszem Kijowskim, byłym liderem KOD.
źródło: niezalezna.pl
Ale w TVN-ach „autorytetem”
jest i basta !!!
„Przeczulica lewego barku” albo „pomroczność jasna”-coś jakby te „choroby”miały ze sobą coś wspólnego ?
„Przeczulica barku lewego ” i „pomroczność jasna” – jakby te dwie” choroby ” coś łączyło ??