Walka ze szczurami musi być bezwzględna i systemowa. Czy program stowarzyszenia „Nowy Wrocław” przekazany prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi pomoże w podjęciu decyzji o powołaniu centrum kryzysowego a także objęciu ochroną i dokarmianiem dzikich kotów? Przekonamy się wkrótce.
Nasze miasto otoczone rzekami sprzyja rozmnażaniu gryzoni. Niebagatelny wpływ na ich przyrost mają wypełnione po brzegi pojemniki i kosze na śmieci. Wrocławianie od wielu lat skarżą się na masowe wyleganie tych gryzoni na podwórzach i piwnicach. Pojawiają się również w mieszkaniach.
Mateusz Żak, Przewodniczący stowarzyszenia „Nowy Wrocław” w ramach walki z plagą szczurzych rodzin, proponuje częściową refundację deratyzacji na nowych obszarach miasta i kampanie społeczne.
We Wrocławiu, ponad 630 tys. mieszkańców karmi około 2 mln szczurów. Zwyczajowo rozkłada się trutki w newralgicznych miejscach tylko 2 razy w roku. To nie są skuteczne działania.
Jest to duży problem, z uwagi na to, że tak duża populacja jest w stanie szybko rozprzestrzenić groźne choroby dla ludzkiego organizmu. Aby temu zaradzić nasze stowarzyszenie wysłało Panu Prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi wniosek w sprawie poszerzenia programu deratyzacji. Potrzebne są praktyczne pojemniki na śmieci z klapami i powołanie Centrum Kryzysowego, złożonego z przedstawicieli Uniwersytetu Przyrodniczego, Urzędu Miasta, Marszałkowskiego i Wojewódzkiego. Proponujemy naszą pomoc
We wniosku do Ratusza, napisał pan, że w Bornem-Sulinowie koty poradziły sobie z plaga szczurów.
No właśnie, koty są naturalnymi wrogami. Tam, w czasach stacjonowania Armii Czerwonej, populacja szczurów była bardzo duża. Problem szybko zniknął, gdy wprowadzili się tam Polacy z kotami.
Kampania społeczna na czym ma polegać?
Ludzie dokarmiają ptaki, wiewiórki czy łabędzie. W ten sposób dokarmiany również szczury. Musimy dbać o to, by jedzenie nie zostawało.
Poruszył pan jeszcze problem związany z zagrożeniem zdrowia i życia
Szczury przegryzają przewody elektryczne a nawet przewody wodociągowe. Kopią nory a to wpływa na osiadanie budynków. Poza tym, jeśli czują się zagrożone, potrafią skoczyć na wysokość dorosłego człowieka i przegryźć mu tętnicę szyjną.