Problem jest bardzo poważny, gdyż dotyczy głównie osób cierpiących na choroby przewlekłe, u których dostępne w Polsce terapie nie przyniosły rezultatów.
W wielu wypadkach ci właśnie chorzy, ich rodziny i znajomi prowadzili zbiórki na zakup lekarstw, które mimo że zostały dopuszczone do obrotu w Unii Europejskiej, to jednak w naszym kraju nie zostały wpisane na listy refundacyjne.
Choć lekarze uważali, że terapie tymi specyfikami byłyby zasadne, to szpitale odmawiały ich podawania. (Pacjent nie może wziąć tego leku w domu. Musi on być podany przez osobę do tego przygotowaną). Argumentowały to m.in. tym, że NFZ nie zapłaci za hospitalizację takiego pacjenta oraz za procedury związane z terapią lekiem przyniesionym przez pacjenta.„Codzienna” dowiedziała się nieoficjalnie, że w Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad rozwiązaniem tego problemu. Przygotowywane jest salomonowe rozwiązanie.
Czytaj więcej w dzisiejszej “Gazecie Polskiej Codziennie”.