Co więcej, członkowie komisji Millera stwierdzają wprost, że tworząc raport, opierają się na “niewiarygodnych dokumentach”.
We wrześniu 2016 r. „Gazeta Polska” opublikowała dokument pochodzący z sierpnia 2010 r. i podpisany przez Stanisława Żurkowskiego – ówczesnego przewodniczącego Podkomisji Technicznej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP). Pismo zatytułowane „notatka służbowa” powstało po spotkaniu członków Podkomisji Technicznej KBWLLP z grupą ekspertów towarzyszących płk. Edmundowi Klichowi, akredytowanemu przedstawicielowi Polski przy rosyjskiej komisji MAK. Eksperci ci przebywali wcześniej w Rosji, gdzie mieli zbadać wrak i zebrać wszystkie informacje przydatne do zbadania katastrofy przez Polaków.
Obraz, jaki się wyłaniał z odpowiedzi udzielanych przez rządowych specjalistów oddelegowanych do Moskwy, był przerażający. Okazało się, że ich wyjazd do Rosji był czystą fikcją, a przedstawiciele strony polskiej nie wykonali nawet czynności, które byłyby możliwe do przeprowadzenia bez zgody Rosjan.
Od tego czasu było wiadomo, że komisja Millera – tworząc swój raport – opierała się de facto na tym, co rzekomo ustalili Rosjanie.
Więcej w najnowszym numerze Gazety Polskiej Codziennie i Gazety Polskiej
Źródło: telewizjarepublika.pl