Wspólna żałoba narodowa szybko zmieniła się w bolesny i szczególnie paskudny spór, który od tego czasu podzielił mój naród
— tak Donald Tusk podsumował katastrofę smoleńską podczas swojego wtorkowego przemówienia na Uniwersytecie Dublińskim, gdzie przyznano mu dożywotnie członkostwo w stowarzyszeniu studentów prawa. Aż chciałoby się zapytać: I kto to mówi?
Czyżby i Tuska dopadły problemy z pamięcią? Nie pamięta już, jak okrutny przemysł pogardy został skierowany w prezydenta Lecha Kaczyńskiego? Nie pamięta, co działo się na Krakowskim Przedmieściu, jak zabroniono ludziom przeżywać żałobę narodową? Nie pamięta późniejszych kłamstw o tym, że „państwo zdało egzamin”, że ziemia została przekopana na metr w głąb i przesiana ze szczególną starannością?
Co więcej, w jego ocenie Polska i Irlandia wiedzą, jak wiele czasu potrzeba do zbudowania pokoju i wolności, a jak niewiele potrzeba, żeby to zniszczyć.
Gdzie nie spojrzę, widzę niebezpieczny potencjał konfliktu
— przekonywał Tusk.
Przypomnijmy, że do sprawy konfliktu wokół katastrofy smoleńskiej odniósł się m.in. minister Andrzej Dera, który w „Kwadransie politycznym” ocenił, że jego powodem jest to, że politycy Platformy Obywatelskiej nie umieli i nie umieją oddzielić kwestii upamiętnienia ofiar od kwestii wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
źródło: wpolityce.pl
Ten bandzior, spiskowe ma celność mówić “mój” naród?. Kanalio, ryż kanalizacji, szczur że, agenci niemieckiej komunistycznej Stasi, malarzu kominów, drobny pijączku, ćpunie oddałeś 98 osób na rzeź, które leciały w delegacji z prezydentem Polski światowemu terroryście. Niespełnione feflonie z przrośniętym ozorem bandyto. Nadchodzi czas, że zapłacisz za to nawet gdybyś się schował czy zakopał głęboko pod ziemią. Jestem co najwyżej hersztem bandy złodziei pospolitych przestępców, zdrajców i kolaborantów. Piekło cię pochłonie ale przedtem będzie tu ziemska kara.