Wydobycie uranu w naszym kraju jest dość krótkim epizodem górniczym. Na szeroką skalę wydobywano uran w latach 1948- 1972. W czasie zimnej wojny kraje prześcigały się w poszukiwaniu nowych złóż atomowego paliwa i wtedy to w Polsce na Dolnym Śląsku zlokalizowane były największe kopalnie w kraju. Wielu z nas dopiero niedawno dowiedziało się że bardzo cenny i rzadki surowiec jakim jest uran, występował w Sudetach (Miedzianka, Wojcieszyce, Radoniów, Dziećmorowice, Kopaliny).
Pierwsze Zakłady Przemysłowe R-1 powstały w Kowarach za sprawą ZSRR i jego zapotrzebowania na uran do badań jądrowych. Pierwsze tony urany wywieziono do Związku Radzieckiego z kopalni w Kowarach, Kletnie i Miedziance. W między rokiem 1927 a 1940 wydobyto i sprzedano około 74 tony rudy uranowej, jednak największe wydobycie przypadało na lata pięćdziesiąte. W trakcie swojej działalności ZSRR otworzyło jeszcze kilka kopalni uranu w okolicach Karkonoszy. ZSRR zobowiązywał się do odbioru i zapłaty za rudę o zawartości uranu co najmniej 0,2 %. Łącznie wydobyto w Polsce 703,6 tony czystego uranu, z czego 625 ton wywieziono do ZSRR.
W pierwszych latach działalności wydobycia cena za 1kg metalu w rudzie była bardzo korzystna dla Polski (1kg=1370zł), jednak z roku na rok Rosjanie proponowali redukcję kosztów, chcieli skrócenia obowiązującej umowy do 1959 roku i pomniejszenia ceny za kilogram uranu w rudzie. W ostatnich latach działalności ZSRR w 1966 roku wywieziony został koncentrat uranowy, a cztery lata później w grudniu zniknęła ostatnia jego partia. W połowie roku 1970 zaczęto likwidację Zakładów Przemysłowych R-1 a z dniem 1 stycznia 1972 roku przejmowaniem i likwidacją zakładów zajęła się Politechnika Wrocławska.

Jednym z głównych skutków górnictwa uranowego dla środowiska naturalnego jest głębokie przekształcenie terenu spowodowane z jednej strony zalegającymi hałdami,
a z drugiej utworzonymi wyrobiskami, sztolniami, szybami, nieckami. Podziemne korytarze często tworzą zapadliska i osuwiska, ułatwiają przepływ wód podziemnych, prowadząc do infiltracji pierwiastków promieniotwórczych i zmian w stopniu nawodnienia gleb. Ze względu na to obszary poprzemysłowe mogą do tej pory mocno oddziaływać na miejscową florę i faunę oraz na uwarunkowania glebowe. Nadal z zalegających hałd sukcesywnie wymywane są pierwiastki promieniotwórcze do otoczenia. Dużym problem stanowią ścieki przemysłowe po zakładzie produkcji koncentratu uranowego oraz Hydro-Mechu, które znajdują się w stawie osadowym w Kowarach.
Trzeba zaznaczyć, że Sowieci pozostawiali po sobą spustoszenie, zniszczenie, ból i śmierć. Mimo iż wypłaty dla górników były bardzo wysokie i chętnych do pracy nie brakowało, niektóre miejscowości jak np. Miedzianka zostały zrównane z ziemia w wyniku ogromnych szkód górniczych. Już w latach sześćdziesiątych zaczęto wyburzać część budynków i przekonywać ludzi do opuszczenia Miedzianki. Wszystko z powodu zaniedbań i agresywnego wydobycia, większość miasteczka została silnie zdegradowana co doprowadziło do jego likwidacji. Tereny kopalni były odgruzowywane, przekopywane, wyrobiska zasypywane a nieużytki zalesiane. Gdy przestał istnieć ZPR-1 w 1973 roku zniszczeniami górniczymi miał się zająć Zakład Zastosowań Techniki Jądrowej we Wrocławiu, choć nie był zakładem górniczym. Do 1989 roku nikomu to nie przeszkadzało i nie prowadzono żadnych prac rekultywacyjnych na terenach zdegradowanych. Rok później odpowiedzialność za te tereny przejął Zakład Górniczy Instytutu Górnictwa Politechniki Wrocławskiej.
Według wielu badań przeprowadzonych w latach dziewięćdziesiątych, nie stwierdzono negatywnego wpływu oddziaływania górnictwa uranowego na środowisko naturalne
w Sudetach. Składa się na to mała skala wydobycia i pozyskanie niedużych ilości rudy (zanieczyszczenia lokalne i punktowe), które nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia i życia zwierząt i ludzi. Metody wydobywcze, które wówczas stosowano były małoinwazyjne.
DH
Artykuł powstał dzięki wsparciu WFOSiGW