W dalszym ciągu wierzę, że ludzie potrafią odróżnić tych, którzy mają jakiś w miarę spokojny, ale realistyczny program dla Warszawy, dla Polski, od takich krzykaczy
— powiedział w programie „Tłit” Bronisław Komorowski, były prezydent Polski, odnosząc się do wyborów na prezydenta Warszawy. To dość ciekawa wypowiedź biorąc pod uwagę, że były prezydent w sposób spektakularny przegrał w 2015 r. wybory z Andrzejem Dudą, który na samym początku kampanii nie tylko nie był faworytem, ale miał też niską rozpoznawalność wśród Polaków.
Komorowski zaatakował Patryka Jakiego, wykorzystując do tego nowelizację ustawy o IPN.
Pan Jaki, jeżeli miałby choć odrobinę przyzwoitości w polityce, to po tej krzywdzie, która zrobił Polsce, w postaci nowelizacji ustawy o IPN (…) powinien w ogóle schować się do mysiej dziury, a nie kandydować na prezydenta stolicy Polski
— mówił.
Były prezydent stwierdził, że porównywanie działalności Rafała Trzaskowskiego do jego kampanii nie jest obraźliwe.
Jak ktoś chce tak porównywać, to nie porównuje do wyborów z 2010 roku, kiedy spuściłem manto Jarosławowi Kaczyńskiemu
— zaznaczył.
W roku 2015 ja w Warszawie wygrałem. To jest dobry prognostyk dla Rafała Trzaskowskiego, że wygra te wybory. Ale to go nie zwalnia z kontynuowania bardzo ciężkiej pracy
— dodał.
źródło: wpolityce.pl