Trzeba się starać. Jedno przemówienie nie zrobi jeszcze rewolucji, trzeba natomiast konsekwentnie pewnej grupie państw wysyłać nasze przesłanie, a mamy takie możliwości, ponieważ takie grupy jak Grupa Wyszehradzka czy Trójmorze mówią jednym głosem
— mówi w studiu telewizji wPolsce.pl o przemówieniu premiera Morawieckiego w Parlamencie Europejskim były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
To bardzo dobra strategia. Premier tłumaczył, że nie wolno obrazić się na populizm i trzeba pochylić się nad wolności obywateli
— oceniał Waszczykowski, zwracając uwagę na sformułowanie „gen wolności”, użyte przez szefa polskiego rządu.
Premier zachęcał do zastanowienia się nad Unią Europejską, a nie nad społeczeństwami, które, jak twierdzą eurokraci, są zbyt mało europejskie. To jest stanowisko, które przedstawiamy konsekwentnie już od dwóch lat, że UE jest instytucją, która ma pomagać Europejczykom i podnosić standard życia, nie jest natomiast instytucją, która ma tworzyć jakąś utopię filozoficzno-polityczną, o której marzy część eurokratów
— zaznaczył polityk. Podał również powody, dlaczego polskie postulaty nie są przyjmowane przyjaźnie przez instytucje unijne.
W Brukseli panuje ciągle filozofia liberalno-lewicowa, która myśli, że przez inżynierię społeczną i zmianę struktury społeczeństw, np. przez import ogromnej liczby ludzi z innych kontynentów, można inaczej ukształtować Europę. Trochę to przypomina marksizm. Do tego dochodzi kwestia genderyzmu i inne sprawy
— tłumaczył były szef MSZ. Jak dodał, to nasz region jest obecnie głównym orędownikiem europejskiej jedności.
To jest charakterystyczne, że z naszej części Europy idą apele o jedność i solidarność, a z Europy Zachodniej idą apele o podział, o Europę wielu prędkości, o protekcjonizm gospodarczy, o to, że tamte państwa nie wytrzymują konkurencji z naszymi gospodarkami i muszą narzucić pewne kagańce i limity
— podkreślał.
To przemówienie wpisuje się w cały tok wydarzeń i przemówień, które z naszego rządu płyną od kilku lat i jest podobne do wypowiedzi innej przywódców tej części Europy
— stwierdził, odnosząc się do słów polskiego premiera.
Instytucje unijne mają w ostatnich latach fatalną historię osiągnięć, czy wręcz brak osiągnięć. To jest to, co mówił premier o wewnętrznych i zewnętrznych problemach UE
— komentował Waszczykowski.
Do tej pory konflikt z KE nie kosztował nas żadnych pieniędzy. Nie ma też żadnej marginalizacji Przed chwilą premier przemawiał przed całą Europą. Niestety UE nie jest klubem altruistów. Jest instytucją zbudowaną po to, abyśmy nie bili się używając wojska, ale realizowali własne interesy narodowe przy pomocy innych instrumentów i trzeba z nich korzystać
— mówił były minister spraw zagranicznych w studiu telewizji wPolsce.pl
źródło: wpolityce.pl