Mocny wyrok na sędziego sadysty w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego

fot: youtube

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego wydała wyrok w sprawie sędziego Adama K. Z Sądu Okręgowe z Gliwic, który w 2008 roku dotkliwie pobił żonę i wywołał pijacką burdę. Przez 10 lat sędzia był zawieszony, ale pobierał wynagrodzenie. 10 grudnia ostatecznie pożegnał się z urzędem sędziego. Przewodniczącym składu, który utrzymał wyrok w Sądzie Najwyższym był sędzia Adam Tomczyński.

Sędzia Adam K. zgotował swojej żonie piekło. Kobieta była bita, poniżana i maltretowana przez niemal dwa lata. Pijany i agresywny trafił też do policyjnej izby zatrzymań. Sprawa sędziego trwała niemal dekadę. W tym czasie był on zawieszony, ale przez całe lata pobierał bardzo wysoką pensję sędziego sądu okręgowego. Dopiero w tym roku zapadł wyrok, zgodnie z którego treścią, sędzia K. został usunięty z zawodu.

Adam K. nie dał jednak za wygraną i odwołał się do Sądu Najwyższego. Sprawą zajmowała się Izba Dyscyplinarna. Wyrokiem z dnia 10 grudnia wyrok złożenia sędziego z urzędu został utrzymany. W składzie orzekającym znalazł się sędzia Adam Tomczyński, który był sprawozdawcą i przewodniczącym składu, a także sędziowie Tomasz Przesławski. Wyrok na sędziego K. Jest prawomocny.

Wyrok w Izbie Dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym to ważny krok do pozbawienia „kasty” sędziowskiej bezkarności. Wcześniej SN był wyjątkowo łaskawy dla przedstawicieli zawodu sędziowskiego. Takich wyroków jak ten z 10 grudnia bali się przedstawiciele sędziowskich elit. Grzmiano, że będzie ona politycznym biczem na niepokornych. Dziś okazuje się, że w Izbie Dyscyplinarnej rozpatrywane są właśnie takie sprawy jak sędziego K. Żaden sędzia, który zdecyduje się na łamanie prawa, nie może już spać spokojnie.

źródło: wpolityce.pl