Tłumaczka Donalda Tuska wezwana na przesłuchanie do prokuratury. Chodzi o „zdradę dyplomatyczną” w Smoleńsku

smolensk.jpg

Magdalena Fitas-Dukaczewska, która tłumaczyła rozmowę Donalda Tuska z Władimirem Putinem po katastrofie smoleńskiej, została wezwana na przesłuchanie do prokuratury. Śledztwo dotyczy domniemanej zdrady dyplomatycznej byłego premiera po katastrofie smoleńskiej ponad 8 lat temu. Przesłuchanie zaplanowano na 3 stycznia 2019 roku.

Śledztwo w tej sprawie wszczęto w marcu ubiegłego roku na wniosek byłego szefa resortu obrony Antoniego Macierewicza.
Fitas-Dukaczewska przez 18 lat tłumaczyła rozmowy z udziałem prezydentów i premierów RP.

Towarzyszyła również Tuskowi zarówno 7 kwietnia 2010 roku, podczas polsko-rosyjskich uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, jak i trzy dni później po katastrofie smoleńskiej. W obu przypadkach ówczesny polski szef rządu rozmawiał z Władimirem Putinem, wówczas premierem Rosji.

O sprawę Fitas-Dukaczewską zapytała „Gazeta Wyborcza”. Kobieta stwierdziła, że obowiązuje ją tajemnica zawodowa.

Etyka zawodu tłumacza nie pozwala mi opowiadać, co się dzieje podczas rozmów, które tłumaczę
— powiedziała tłumaczka, dodając, że ma wątpliwości, jak zachować się podczas planowanego przesłuchania.

Jestem przed konsultacją z prawnikiem, ale już wiem, że muszę zażądać, by premier Morawiecki zwolnił mnie z tajemnicy. Ale nawet wtedy, gdy tak się stanie, mam ogromne wątpliwości, czy powinnam zeznawać. Prokuratura stawia mnie w sytuacji niemożliwej, nie było precedensu, by przesłuchiwano tłumacza rozmów na tym szczeblu
— powiedziała w rozmowie z „Wyborczą”.

wpolityce.pl/TVP Info, „Gazeta Wyborcza”