Przede wszystkim szampan – jako trunek rytualny – musi być. Może go być niewiele, ale musi być dobrej jakości, przestrzegam przed tanimi podróbkami, bo to może być zbrodnia na własnym organizmie
— przestrzegał Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie sprzed 17 lat, dzieląc się swoimi poradami na udanego sylwestra.
Aleksander Kwaśniewski na zawsze zostanie zapamiętany ze swojego upodobania do napojów wyskokowych, co w historii kończyło się „pourazowym zespołem przeciążeniowym goleni prawej”, czy nawoływaniem do Ludwika Dorna i psa Saby. Stał się on przez to obiektem żartów, czy inspiracją dla tysięcy memów. Ostatnio jednak zadeklarował, że „nie pije już wódki i żadnych mocnych alkoholi”.
Swoją ostrożnością były prezydent dzielił się już 17 lat temu, gdy w wywiadzie dla „Gazety Telewizyjnej” udzielał porad na „udaną zabawę sylwestrową”.
Przede wszystkim szampan – jako trunek rytualny – musi być. Może go być niewiele, ale musi być dobrej jakości, przestrzegam przed tanimi podróbkami, bo to może być zbrodnia na własnym organizmie
— mówił wówczas Kwaśniewski.
Druga rzecz – zjeść coś przed wyjściem na bal, niekoniecznie wielki posiłek, ale pożywny obiad się przyda. Może się okazać, że w atmosferze sylwestrowej nie będzie czasu na jedzenie
– dodał.
A że były prezydent wie, co mówi, jako najważniejszą rzecz wskazywał „kontrolowanie się”…
Panowie miewają, niestety, taką tendencję, że najpierw przyspieszają tempo, bo kończy się stary rok, potem przyspieszają, bo zaczyna się nowy rok, a kończy się to zawsze fatalnie. Uważam, że w sylwestra najlepiej jest zrezygnować z mocnych alkoholi i raczej sączyć tak zwane long drinki, bo z nimi łatwiej się kontrolować
— przestrzegał.
Najgorzej, gdy człowiek się budzi pierwszego stycznia i nawet nie wie, że to już Nowy Rok
— stwierdza „ekspert”.
Przedruk całego wywiadu z 28 grudnia 2001 roku dla „Gazety Telewizyjnej” można odnaleźć w archiwum serwisu Prezydent.pl
wpolityce.pl/Polsat News/prezydent.pl