Gadowski: „Mam nadzieję, że farsa pod nazwą 'kariera Radosława Sikorskiego’ wreszcie się zakończy”

CBA zostało stworzone, żeby zwalczać korupcję. Jak widać system okazał się mocniejszy niż CBA w okresie, kiedy Paweł Wojtunik był jego szefem

— mówi portalowi wPolityce.pl Witold Gadowski, dziennikarz śledczy.

 

wPolityce.pl: Dziś przed komisją śledczą do spraw wyłudzania VAT zeznaje były szef CBŚ i CBA Paweł Wojtunik. Co sądzisz o jego zeznaniach?

Witold Gadowski: CBA zostało stworzone, żeby zwalczać korupcję. Jak widać system okazał się mocniejszy niż CBA w okresie, kiedy Paweł Wojtunik był jego szefem. Niepokojące jest to, że można zbudować system polityczny, którego nie potrafią złamać służby powołane do pilnowania uczciwości w życiu publicznym.

Okazuje się, że można stworzyć gorset przepisów blokujący służbę powołaną do walki z korupcją.

To niestety pokazuje, że polityka i politycy są w stanie zablokować każde prawo i każdą dobrą praktykę. Dlatego tak ważne jest, żeby politycy potrafili zachować wysokie standardy. Służby są po to, żeby informować polityków, którzy podejmują decyzje o konsekwencjach ich decyzji.

Radosław Sikorski w książce „Polska może być lepsza” podzielił się wiedzą na temat kulisów dyplomacji i polityki międzynarodowej. Napisał, że polskie służby brały pieniądze od Amerykanów za tajne więzienia CIA w Polsce. Jak skomentujesz jego rewelacje?

Sikorski powinien być traktowany tak, jak na to zasługuje, czyli jako człowiek niepoważny, sfrustrowany chłopiec, którym nigdy nie przestał być. Kiedyś Jarosław Kaczyński opowiadał o pierwszych kontaktach z Radosławem Sikorskim. Była to opowieść o nieodpowiedzialnym dzieciaku. Sikorski nigdy nie dorósł do pełnionych funkcji. Inną rzeczą jest kwestia odpowiedzialności za decyzje, które doprowadziły do tego, że były więzienia CIA w Polsce, w których torturowano więźniów i brano za to pieniądze. To jest oczywiście naganne i Polska nie powinna uczestniczyć w takich działaniach. Tym bardziej, że nic z tych działań nie miała jako państwo.

Przecież Amerykanie za to zapłacili.

Pieniądze trafiły do prywatnych osób. Warto przeprowadzić śledztwo w tej sprawie. Ale to już temat na zupełnie inną rozmowę. Natomiast forma, w jakiej Sikorski to zrobił szkodzi powadze i wizerunkowi państwa. Pokazuje, że jest zwykłym gówniarzem, a nie żadnym bohaterem z Afganistanu, czy poważnym politykiem za jakiego chce uchodzić.

Wydaje się, że ciekawsze byłoby to, o czym Sikorski nie napisał w książce. Np. Afganistan.

Gdyby zbadać wątek afgański, który nigdy nie został dokładnie zbadany w życiorysie Sikorskiego, byłby to temat na ciekawą książkę pokazującą siłę autokreacji. Kariera Sikorskiego źle świadczy o polskiej klasie politycznej. Nie powinien być tak wysoko w naszym życiu politycznym. Dużo to mówi o  mechanizmach weryfikacyjnych i o poziomie polskiej polityki. Przecież nie stał się nagle taki, jaki jest. Zawsze taki był.

Kiedyś był wielką nadzieją polskiej prawicy.

Niestety tak było. Parodia. Został wprowadzony na salony, nadymał się. Ale tak naprawdę nic sobą nie reprezentował. Wiadomo kto go wprowadził w kręgi rządowe. Myślę, że te osoby powinny mieć głębokie poczucie niestosowności tego, co zrobiły.

Kogo masz na myśli?

Chociażby ówczesnego ministra obrony narodowej Jana Parysa. Warto się zastanowić, czy minister Parys nie uruchomił Golema.

Ta książka to koniec kariery Sikorskiego?

Mam nadzieję, że farsa pod nazwą kariera Radosława Sikorskiego wreszcie się zakończy.

Wynurzenia Sikorskiego zaszkodzą Tuskowi? Były premier będzie pytany o propozycję Putina dotyczącą rozbioru Ukrainy. Bez względu, czy jest ona prawdziwa czy nie.

Nie. Tusk jest idealnie obsługiwany pod względem public relations. Wszystko zostanie wygładzone i stonowane. Zajmuje się tym duża machina propagandowa. Cokolwiek się stanie Tusk będzie z tego wyczyszczony. Będzie się tak działo dopóki to będzie wygodne dla kogoś.

W swojej najnowszej książce „Szlag trafił” dużo miejsca poświęcasz Sikorskiemu?

Piszę dużo o rządzie, w którym był ministrem spraw zagranicznych.

źródło: wpolityce.pl