Pikieta pod Pręgierzem w sprawie swobodnej wypowiedzi jest jeszcze możliwa ale mogą nas zamykać za słowa, jeśli ktoś uzna, że jest w nas mowa nienawiści. Już to robią. Gdyby nie wolne media nigdy nie byłoby możliwości umieszczania takich wydarzeń jak dzisiaj na Facebooku czy You Tube, mówili dzisiaj organizatorzy protestu ACTA 2.
Mija sześć lat od pierwszej ogólnopolskiej pikiety w sprawie cenzury internetu pn. ACTA. Pomogło ale znowu jest zamach na wolność słowa. Dzisiaj pikiety ACTA 2 odbyły się w Warszawie i Wrocławiu. W naszym mieście to już druga demonstracja ACTA 2, pierwsza odbyła się w czerwcu.
Uczestnicy wolnej trybuny zwrócili uwagę na małe zainteresowanie ludzi. Podobnie było w Warszawie. Jarek Bogusławski, jeden z przemawiających mówił, że mała frekwencja świadczy o tym, że jest niska świadomość zagrożenia tych przepisów prawnych, które narzuca nam UE.
Zachęcani przechodnie do wypowiedzi zauważyli, że cenzura obejmie wszystkich użytkowników mediów społecznościowych, którzy wyrażą swój pogląd niezgodny z linią unijnej retoryki. Są ludzie, którym zamyka się usta, albo zamyka w więzieniach. Jeśli nie obronimy STOP ACTA 2, słowo wolność będzie za kratami
Nie udało się w 2012 roku, było nas dużo, może udać się dzisiaj, mówili w tłumie, mamy już zastosowaną cenzurę prewencyjną, granice naszej wytrzymałości ciągle są przesuwane. Był hejt, teraz hejt spicz, jest ciągłe filtrowanie. Niedługo znajdziemy się tam, gdzie byliśmy 30 lat temu. Dlatego demonstrujemy!
Nie ma zgody na ograniczanie, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Organizator mówił, że jeszcze dzisiaj są wolne słowa w przestrzeni publicznej, że można organizować takie wydarzenia jak ACTA ale gdyby zaczęła obowiązywać dyrektywa unijna, do której teraz zmierzają rządzący, to nie będzie już żadnych spotkań na żywo ani w mediach.
– Pokazujemy swój odpór dla pomysłu eurokratów ulegających naciskom różnych sił a bojących się o swoje stołki na tyle, że postanawiają wbrew woli narodu wprowadzać ciężkie i trudne regulacje. Dzięki naszym protestom udało się doprowadzić do tego, że nie została uzgodniona ostateczna wersja dyrektywy UE a przez to proces wprowadzania opóźnił się. Naszym celem jest wywieranie nacisku na polityków aby parlamentarzyści nie głosowali za ustawami takimi jak ACTA; oni powinni być napiętnowani przez społeczność internautów tak aby nikt nigdy z nas nie oddał na nich swojego głosu.
