Lewandowski wskazuje adresata słów o. Wiśniewskiego: „Wielokrotnie mijał się z prawdą, przepraszał nie swoim głosem”

fot. youtube.com

Do przewidzenia było, że politycy Platformy Obywatelskiej na swój własny język będą próbować przekładać słowa dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego, który na pogrzebie Pawła Adamowicza apelował o skończenie z nienawiścią. Co więcej, europoseł Janusz Lewandowski już wie, do kogo specjalnie ten apel był skierowany. Oczywiście wcale nie chodzi tu o kogokolwiek z Platformy Obywatelskiej a o… premiera Mateusza Morawieckiego.

Zanim jednak Lewandowski „wskazał winnego”, oświadczył, że to, co zrobiła Telewizja Polska w trakcie pogrzebu prezydenta Gdańska było „ohydną manipulacją”. Europoseł, jak i cała opozycja, podniosła histerię po tym, jak w trakcie przemówienia o. Wiśniewskiego, pokazany został Donald Tusk.

Zdaniem Lewandowskiego, odbiorcą tych słów był ktoś zupełnie inny.
Mamy premiera, który wielokrotnie mijał się z prawdą w czasie kampanii samorządowej, przepraszał nieswoim głosem. Mam nadzieję, że udzielił mu się nastrój tej chwili i będzie bardziej skłonny do wypowiadania sądów prawdziwych

— oświadczył na antenie radia Tok fm Lewandowski, wskazując na premiera Mateusza Morawieckiego.

Na zwrócenie uwagi, że wielu publicystów wszystkim bez wyjątku zalecało rachunek sumienia, Lewandowski odpowiedział:

Nie damy się zaszantażować moralnie symetrystom. Wielokrotnie wyrażałem zdumienie, jak można porównywać ewentualne błędy PO-PSL ze świadomą destrukcją rządów prawa, służby cywilnej, zawłaszczeniem mediów publicznych. Od 2015 roku żyjemy w Polsce, która nie mogłaby być członkiem Unii Europejskiej czy NATO. Polska Macierewicza nie dostałaby się do NATO, Polska Kaczyńskiego nie dostałaby się do Unii

— dramatyzował Lewandowski.

Nie zabrakło też oskarżeń w kierunku telewizji publicznej. Stwierdził, że to właśnie „duszny klimat nienawiści”, którym posługuje się TVP, doprowadził do tragedii w Gdańsku.
Paweł Adamowicz przez telewizję publiczną został „odarty z człowieczeństwa”. Głos Jacka Kurskiego, prezesa TVP, który stwierdził, że telewizja publiczna nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o godne uczczenie pamięci prezydenta Gdańska, był odosobniony również w szeregach PiS. Chyba zauważyli, że sianie nienawiści ma jakiś związek ze śmiercią Pawła Adamowicza

— stwierdził Lewandowski.

Wygląda na to, że to by było na tyle, jeśli chodzi o walkę z mową nienawiści i rzucaniem bezpodstawnych oskarżeń…
wpolityce.pl/tok.fm