Wegetarianizm a środowisko

Pojęcie wegetarianizmu znane jest od setek lat i zawsze odgrywało w historii dużą rolę. Pierwszymi wegetarianami byli orficy, żyjący jakieś 600 lat p.n.e. Wierzyli oni, że dusza po śmierci może ponownie się odrodzić na ziemi, zarówno jako człowiek, jak i zwierzę. Znany zapewne wszystkim Pitagoras i jego uczniowie, mieli podobne poglądy i również stosowali się do zasad niejedzenia zwierząt.

Do dzisiaj wyznawcy hinduizmu oraz buddyzmu stosują bezmięsną dietę. W związku z tym aż 40 % ludności w Indiach jest wegetarianami.

Wegetarianizm prężnie rozwijał się od XVIII wieku. Cytat “Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie jem moich przyjaciół” pochodzi z ust irlandzkiego dramaturga i pisarza Georga Bernarda Shawa, który również był zwolennikiem diety bezmięsnej. Pierwsze stowarzyszenie wegetariańskie, o nazwie Vegetarian Society, powstało w Anglii w 1847 r.
Polska ma wciąż mało wyznawców tych założeń, bo zaledwie około 2% ludności naszego kraju to wegetarianie.

Wegetarianie są to ludzie, którzy nie jedzą mięsa. Wyjątkowo często takie osoby kojarzone są jako te o dobrych sercach, ponieważ pobudki, które przyczyniają się do rezygnacji z jedzenia mięsa są aspektami etycznymi, czyli niezgadzaniem się z faktem uśmiercania zwierząt, a także w trosce o ich dobrostan. Okazuje się, że również taka dieta ma duże znaczenie pod względem ekologicznym, o czym nie wszyscy, nawet stosujący tą dietę wiedzą. Wiąże się to z obiegiem materii – energii w przyrodzie. Samo utrzymanie zwierząt, które przeznaczone są na ubój jest kosztowne i nieekonomiczne. Bowiem, do wyprodukowania 1 kilograma mięsa potrzeba ogromnej ilości wody, natomiast produkcja 1 kilograma pszenicy pochłania nawet dziesięciokrotnie mniej wody. Ponadto hodowla zwierząt na ubój powoduje zanieczyszczenia wód najwięcej spośród innych gałęzi gospodarki. Badacze uważają, że zwierzęta gospodarskie produkują dużo więcej odchodów, aniżeli cała populacja ludzka. Aby zwierzęta przeznaczone do konsumpcji mogły żyć i urosnąć do odpowiednich rozmiarów, należy przecież je karmić. Światowe pogłowie tylko bydła rogatego zużywa tyle żywności, ile wystarczyłoby do zaspokojenia potrzeb kalorycznych 8,7 mld ludzi, czyli znacznie więcej, niż wynosi obecna populacja ludzka. Idąc dalej tym tropem, trzeba wspomnieć, że by wyprodukować pasze dla zwierząt, też trzeba mieć miejsce na uprawę roślin. Często aby to było możliwe, karczowane są lasy i zamieniane na pola.

Tematem kończącym można by się zastanowić czy coś na ten temat mówi Biblia. Otóż również tam znajdziemy wzmianki o wegetarianizmie? Tak! Niektóre przepowiednie biblijne głoszą, że nadejdzie czas, gdy wszystkie stworzenia na świecie będą wegetarianami (Księga Izajasza 11,6-7 – 6 „…Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę…”). Księga Powtórzonego Prawa zakazuje jedzenia mięsa niektórych zwierząt.

Materiał powstał dzięki wsparciu WFOSiGW

 

 

Poglądy autorów i treści zawarte w artykule nie zawsze odzwierciedlają stanowisko WFOŚiGW we Wrocławiu.