„Wyborcza” ramię w ramię z Fundacją Otwarty Dialog. Kramek wylewa swoje żale: PiS nas atakuje. Nie jesteśmy rosyjską agenturą

fot: youtube

„Gazeta Wyborcza” otwarcie staje murem za Fundacją Otwarty Dialog! Swoje łamy udostępniła jej szefowi, Bartoszowi Kramkowi, który oświadczył, że „PiS-owska propaganda” wykorzystuje „groteskowy raport parlamentu oligarchiczno-korupcyjnej Mołdawii” do walki z jego fundacją. Przypomnijmy, że to właśnie Kramek jest autorem planu, który miał sparaliżować Polskę i odsunąć PiS od władzy.

 

 

Od kilku dni politycy PiS i związani z nimi publicyści oskarżają naszą organizację o pranie pieniędzy oraz działalność agenturalną i antypaństwową w interesie Rosji i Niemiec

– żalił się Kramek, przytaczając artykuł opublikowany w „Sunday Times”, w którym informowano o praniu przez Otwarty Dialog brudnych pieniędzy.

Zdaniem Kramka, „nielegalne finansowanie partii opozycyjnych” w Mołdawii wyglądało tak, że jej przedstawicielom fundacja kupiła bilety lotnicze na konferencję organizowaną przez nich w Parlamencie Europejskim. Kramek zarzucił też polskiemu rządowi współpracę z dyplomacją i służbami Mołdawii.

Szef Otwartego Dialogu usiłował także zdyskredytować teksty, które ukazały się w brytyjskiej prasie twierdząc, że są one pisane przez agencje PR i firmy lobbingowe. Nie zabrakło też skarg na to, z jak wielką dawką mowy nienawiści musi zmagać się FOD, szczególnie w mediach społecznościowych, a rząd robi ze wszystkiego „absurdalny festiwal teorii spiskowych”.

Pracujemy nad kolejnymi zawiadomieniami i pozwami. Przebicie się przez propagandę i dezinformację PiS, któremu w sukurs przychodzą reżimy w autorytarnym Kazachstanie i oligarchiczno-korupcyjnej Mołdawii, nie jest łatwe, ale kropla drąży skałę

– oświadczył Kramek, wspominając też o zawiadomieniu do prokuratury złożonym przez fundację przeciwko dziennikarzom tygodnika „Sieci”.

Kramek zapewniał także, że jego fundacja nie jest i nie była „żadną rosyjską agenturą”, nie otrzymują pieniędzy z Kremla, ani żadnych nielegalnych źródeł czego potwierdzeniem ma być to, że organy ścigania w Polsce nie postawiły im żadnych zarzutów, kontrola skarbowa nie ujawniła żadnych przestępstw, a Kozłowska, mimo zakazu wjazdu do Polski może przebywać na terenie innych państw.

źródło: wpolityce.pl