Jerzy Grunwald: Na następnej Eurowizji transwestyta wystąpi nago. Ten festiwal nie ma już nic wspólnego z muzyką

flaga_homo_lgbt_gay-400x0.jpeg

Muzyk i kompozytor Jerzy Grunwald w rozmowie z portalem wPolityce.pl w zdecydowany sposób skrytykował festiwal Eurowizji. Jego zdaniem nie liczy się już podczas niego muzyka, ale poprawność polityczna i wywoływanie sensacji.

 

Festiwal Eurowizji stał się festiwalem celebrytów i sensacji. Ten konkurs totalnie utracił prestiż. Muzyka zeszła na dalszy plan. Liczy się forma, a nie treść. Akrobatyka, wizualizacja i tak dalej. Do tego dochodzą dochodzą jeszcze kwestie polityczne, że festiwal wygrywa baba z brodą. Kraje się umawiają podczas głosowania, liczy się kto z kim trzyma. Ma miejsce upolitycznienie muzyki, co jest kryminałem. Festiwal Eurowizji nie ma już absolutnie nic wspólnego z muzyką. Moje pokolenie inaczej patrzyło na muzykę – była melodyka, artyści musieli się czymś wykazać

— podkreślił Jerzy Grunwald.

Muzyk podkreślił, że jest przeciwnikiem występowania transwestytów podczas Eurowizji.

Jestem absolutnie wrogiem jakiejkolwiek dewiacji na scenie. Człowiek jeśli patrzy na festiwal, widzi artystę, który ładnie śpiewa, ale nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, to nie ma możliwości odniesienia

— mówił. Przypomniał edycję festiwalu Eurowizji, którą wygrała mężczyzna przebrany za kobietę, Conchita Wurst.

Piosenka nie była zła, ale patrząc na Conchitę Wurst nie wiem, czy określać ją jako kobietę, czy faceta. Jak się do niej zwracać, żeby nie podpaść pod homofobię, ksenofobię. To jest lewicowo-liberalne ogłupienie ludzi. Nie można ogłupiać ludzi. Piosenka i muzyka ma ludzi uwrażliwiać, a nie ogłupiać. Mamy się przyzwyczaić, to ma być normalność. W polityce ogłupia się ludzi, pojawiają się ruchy LGBT, promocja wynaturzeń. Do piosenki również dostaje się gangrena, epidemia ogłupiania ludzi

— zaznaczył. Jego zdaniem robienie wątpliwej jakości show staje się sposobem na wygranie konkursu.

Trzeba być gejem, promować jakieś wynaturzenia w myśl poprawności politycznej. Na następnym festiwalu kobieta albo jakiś transwestyta wystąpi nago i będzie sensacja. Wszyscy czekają na sensację, muzyka nagle staje się tłem

— powiedział.

Jerzy Grunwald skrytykował też polskich artystów występujących na Eurowizji. Stwierdził, że należy starać się osiągnąć ten poziom, jaki prezentowała Edyta Górniak, która zajęła drugie miejsce na konkursie Eurowizji w 1992 roku.

Polskie występy na Eurowizji skończyły się na występie Edyty Górniak, która zajęła drugie miejsce

— podkreślił.

źródło: wpolityce.pl