Radni Prawa i Sprawiedliwości z niepokojem obserwują ostatnie zmiany jakie zaszły w układzie drogowym Wrocławia. Przede wszystkim chodzi o lipcowe malowanie trzech nowych buspasów, mówi Michał Kurczewski, przewodniczący Klubu PIS w Radzie Miasta.
Jesteśmy za poprawą jakości komunikacji zbiorowej, jej bezpieczeństwa, komfortu i punktualności oraz za zwiększaniem szybkości przejazdu, ale nie poprzez zabieranie kolejnych pasów ruchu kierowcom, a poprzez budowę buspasów, tam gdzie jest to technicznie możliwe.
System dróg we Wrocławiu jest w wielu miejscach archaiczny i niedorozwinięty, natomiast wciąż podejmowane są działania zmierzające do upośledzenia jego przepustowości. Kontynuacja budowy Obwodnicy Śródmiejskiej w kierunku kompletnego ringu została wstrzymana. Wiele innych projektów zostało zarzuconych – na przykład planowaną Śródmiejską Trasę Południową wraz z tunelami na placu Społecznym. Obecnie nawet nie mówi się już o rachitycznym połączeniu Tęczowej z Góralską. We Wrocławiu buduje się szczątkową liczbę rond, o rozwiązaniach bezkolizyjnych (estakada, tunel) można tylko pomarzyć.
Tworzenie buspasów poprzez ich proste malowanie i zabieranie pasów znacząco upośledza układ drogowy i zmierza docelowo w kierunku zatrzymania ruchu samochodowego w ogóle. Budujmy buspasy, ale bez pogarszania i tak kiepskiej sytuacji kierowców. Wielu z nich nie ma wyboru i po prostu musi postawić na samochód. Przewaga komunikacji zbiorowej ma wynikać z jej jakości, wygody, przystępności cenowej i czasowej, a nie z wymuszania korzystania z niej poprzez korkowanie kolejnych odcinków dróg. Zamiast dokładać kolejne szykany dla kierowców władze Wrocławia powinny się skupić na czystości taboru, zapewnieniu w nim klimatyzacji w lecie czy szybkiej rewaloryzacji torowisk tramwajowych.
Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej od 2020 roku będzie obowiązywać podatek na CO2 emitowany przez nowe samochody. Wymusi to wkrótce elektryfikację aut i zupełnie zaneguje ekologiczny argument przeciwników samochodów. Środowiska lobbujące we Wrocławiu za de facto stopniową eliminacją aut z krajobrazu miasta najczęściej nie mają do tego demokratycznego mandatu. Jeśli cywilizacja i wynalazki ułatwiające życie są dla kogoś problemem to powinien z nich zrezygnować, a nie próbować zmuszać do rezygnacji z nich pozostałych.
Naszym zdaniem, wprowadzone ostatnio zmiany idą za daleko i zbyt mocno zakłócają i tak już bardzo mocno kulejącą płynność ruchu. Z trzech nowych buspasów, największe nasze zastrzeżenia budzi buspas na Grabiszyńskiej i uważamy, że miasto powinno go zlikwidować.