Prezes Gersdorf popiera prezesa „Iustitii”: Nie musi się stawiać przed Izbą Dyscyplinarną. Skoro to nie jest sąd…

Musimy się zastanowić, jak będziemy odczytywać ten wyrok, jak będę odczytywać go dla mnie, co będę robiła w tym zakresie, orzeczenie ma bardzo duży walor dla wszystkich sądów

—powiedziała na antenie TOK FM I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, odnosząc się do wczorajszego orzeczenia SN, który orzekł, że Krajowa Rada Sądownictwa „nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej” oraz uznał, że Izba Dyscyplinarna SN powołana przez rząd „nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i krajowego”.

Prowadzący rozmowę red. Jacek Żakowski pytał Gersdorf o to, co zrobi teraz z sędziami Izby Dyscyplinarnej po wyroku SN.

Nie będę mówić, jakie mam możliwości wyboru, bo nie wyrzucę tych sędziów po tym jednym orzeczeniu, nie mam takich możliwości jak ustawodawca. Apeluję, aby na poważnie zajął się tą sprawą

—podkreśliła.

Nieprawe łoże tej Izby wynika z tego, jak została ukształtowana KRS

—dodała.

Dopytywana, czy ci sędziowie mogą chodzić w togach, pobierać pieniądze i orzekać, powiedziała, że ma nad nimi żadnej władzy, ale apelowałaby o to, aby się od tego wstrzymali.

To jest pytanie do nich, jak oni się ustosunkują. Nie mam władzy nad nimi, aby zabrać im togi czy pieniądze

Powinni się wstrzymać od działalności związanej z orzekaniem, będę o to do nich apelowała

—poinformowała.

Moja władza nad nimi jest znikoma

—dodała.

Gersdorf przyznała również, że Krystian Markiewicz – prezes Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia”, nie musi stawiać się przed Izbą Dyscyplinarną.

Z punktu widzenia tego orzeczenia to ma rację, skoro to nie jest sąd, to nie ma, co robić w tej sprawie, ale sądzę, że te osoby, które zasiadają w tej Izbie nie będą przejmowały się regułami. Mogą mu nakładać kary. Tam będzie wielu takich, po raz kolejny raz wzywam władzę, aby zajęła się tą sprawą

—mówiła.

I prezes SN pytana była również o to, czy mogą być podważane wyroki zasądzone przez sędziów wybranych przez nową KRS. Gersdorf przyznała, że może być tak, że w II instancji, takie wyroki mogą być anulowane.

Chodzi o to, że ten wyrok jest wadliwy z tego powodu, że sędzia nie ma cech sędziego. (…) Obowiązku nie ma, ale ma ocenić, czy ten sędzia jest niezależny i niezawisły. To nie jest tak, że wszystko będzie uchylane, ale taki scenariusz może się rysować

—przyznała, dodając, że sędziowie z II instancji będą musieli zbadać niezależność i niezawisłość sędziów z I instancji.

Bardzo wiele zależy od stron procesu, bo mogą one inicjować takie badania. (…) Taka sytuacja rodzi niepewność prawa

—powiedziała.

Władza powinna uchwalić nową uchwałę o KRS zgodnie z prawem unijnym

—dodała.

Gersdorf poinformowała również, że choć otrzymała zaproszenie na wczorajsze zaprzysiężenie nowych sędziów TK, to nie wybrała się na nie.

Nie poszłam, bo nie uważałam za stosowne, aby iść do Belwederu. (…) Jest trzech kandydatów na sędziów TK, którzy czekają na podjęcie tych funkcji od lat, a prezydent zaprzysięga kolejnych. To jest powód zasadniczy dla którego nie poszła. Nie uważam, aby to były dobre kandydatury, to osoby które łamały konstytucję w sposób bardzo znaczący

—powiedziała.

wpolityce.pl/TOK FM