Nie możemy pytać UE o każde prawo, które chcemy w Polsce uchwalić
— mówi portalowi wPolityce.pl Patryk Jaki, eurodeputowany PiS.
wPolityce.pl: Rosja opublikowała dokumenty, z których ma wynikać, że AK w 1945 r. mordowała Żydów i Ukraińców. Czy są granice rosyjskiego szaleństwa historycznego?
Patryk Jaki: Nie ma. Jest to raczej zaplanowana gra obliczona na zbudowanie gruntu przed 100. rocznicą bitwy warszawskiej. W sierpniu cały świat dowie się, że przed stu laty Polacy powstrzymali bolszewików. Dlatego już teraz Rosja próbuje zrobić wszystko, aby popsuć wizerunek Polski. Dlatego, że ma pełną świadomość siły narzędzi historycznych w polityce międzynarodowej.
Do starych zarzutów pod adresem Polski o mordowanie bolszewickich jeńców Rosja dorzuca nowy, antysemityzm. Znaczący zarzut we współczesnym świecie. Jak się bronić przed nim?
Na całe szczęście mamy wiele możliwości. Ale chyba najlepszym rozwiązaniem będzie przypominanie apelu rabinów z 1939 r., którzy wzywali, żeby w momencie ataku Niemców bronić swojej ojczyzny, czyli Polski. Już wtedy było wiadomo o pakcie Ribbentrop-Mołotow.
Dobrym rozwiązaniem jest przypominanie o polskich oficerach żydowskiego pochodzenia zamordowanych w Katyniu. Sowieci zamordowali tam również Naczelnego Rabina Wojska Polskiego Barucha Steinberga.
Oczywiście. Żydzi chcieli bronić swojego państwa, czyli Polski i wzywali do tego, dlatego, że akurat w Polsce znaleźli miejsce do życia. Warto przypomnieć atmosferę, jaka była wtedy wobec Żydów w dużej części Europy. Mamy dużo argumentów, żeby pokazać, że Polacy zachowali się przyzwoicie w czasach, kiedy nie było to takie oczywiste. Przemawia za nami największa ilość drzewek w Instytucie Yad Vashem.
Niespodzianki nie było. Senat przegłosował odrzucenie ustawy o ustroju sądów powszechnych. Jak pan to skomentuje?
To było do przewidzenia, że opozycja będzie broniła sędziokracji. W Polsce toczy się bój o zmiany w sądownictwie i w wymiarze sprawiedliwości. Jeżeli nam się to nie uda, nie miejmy złudzeń, nie ma innej partii w Polsce, która chciałaby to zrobić. Jeśli to się nie uda, już na zawsze sędziowie przejmą dużą część uprawnień władzy wykonawczej i ustawodawczej. A to będzie oznaczało, że wybory Polaków nie będą miały znaczenia.
Piątkowe wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy o sądownictwie i UE spotkało się z bardzo pozytywnym przyjęciem. A jak pan je ocenia?
Jako wyborca mogę powiedzieć, że wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy spotkało się również z moim pozytywnym przyjęciem. Oczekuję od prezydenta, że będzie twardo bronił naszych interesów. Jeżeli Polska jest niepodległym i suwerennym państwem to nie może sobie pozwolić na to, żeby jej istnienie miało coraz mniejsze znaczenie. Nie możemy pytać UE o każde prawo, które chcemy w Polsce uchwalić. Są to kwestie absolutnie fundamentalne.
źródło: wpolityce.pl