Kolejny „apolityczny” ekspert na usługach „kasty” sędziowskiej oraz jej politycznych sojuszników. Tym razem w roli mentora i krytyka prezydenta Andrzeja Dudy występuje francuski prawnik Laurent Pech. Okaz]uje się, że nad Wisłą jest on dobrze znany! Wcześniej wspierał Ludmilę Kozlovski z Fundacji Otwarty Dialog oraz Adama Bodnara w jego wojnie z rządem. Taki z niego „apolityczny” ekspert.
„Nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki mamy mieć ustrój w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy” – tak prezydent Duda na wiecu w Zwoleniu odrzucił ostrą krytykę ustawy, która ma kneblować polskich sędziów. Krytyka ta płynie od wielu międzynarodowych instytucji i ekspertów od rządów prawa.Tak, prawda boli, a niewygodne fakty pozostają. Poszanowanie rządów prawa to jeden z kluczowych warunków członkostwa w Unii Europejskiej. Państwo bez niezależnego sądownictwa nie może przystąpić do Unii. Państwo takie nie może też w UE pozostać
– pisze Laurent Pech w „Gazecie Wyborczej”.
Polska, wstępując do Unii, dobrowolnie zobowiązała się przestrzegać zasady państwa prawa. To samo dotyczy członkostwa Polski w Radzie Europy. Przynależność do takiego klubu daje przywileje, ale też niesie ze sobą obowiązki. Osoba, która obroniła doktorat z prawa, powinna to dobrze rozumieć.
– wymądrza się Pech.
Pomijając banalność tych wypowiedzi, warto też zwrócić uwagę na ich polityczny wydźwięk. To znak rozpoznawczy Pecha, który co kilka miesięcy wtrąca się w polskie sprawy i wspiera środowiska związane z „kastą” sędziowską. Tak było w listopadzie 2018 roku, gdy Adam Bodnar Zorganizował pogadankę m.in. z Pechem na temat zgrzytów na linii Komisja Europejska – polski rząd. Łatwo się domyślić, po której stronie stał „apolityczny” ekspert. Pech był wręcz przekonany, że Komisja powinna jeszcze bardziej zaangażować się w sporze przeciwko Polsce. Często dawał temu wyraz w wywiadach z antyrządowymi mediami.
Co do krytyki, Komisji stawiam zarzut opieszałości. Artykuł 7 uruchomiono zbyt późno. Sam zalecałem jego uruchomienie już w listopadzie 2016 roku, zanim w grudniu 2016 roku doszło do „przejęcia” Trybunału Konstytucyjnego przez PiS. Komisja powtórzyła ten sam błąd w 2017 roku. Powinna była wnioskować o uruchomienie Artykułu 7 już w lipcu, a nie pozwolić partii rządzącej na podporządkowanie sobie sądownictwa. Czasem mam wrażenie, że Komisja nie potrafi, czy raczej nie chce się uczyć na swoich błędach. Na jej obronę – przynajmniej usiłuje coś zdziałać. W przeciwieństwie do Rady Unii Europejskiej, której działania zabrakło
– mówił Pech w wywiadzie dla OKO.press, w maju 2018 roku.
To jednak nie koniec. Pech dawał do zrozumienia, że Polska i Węgry są wręcz zagrożeniem dla Unii Europejskiej!
Jako prawnik uważam, że to, co dzieje się w Polsce i na Węgrzech fundamentalnie zagraża DNA Unii Europejskiej i funkcjonowaniu jej połączonego systemu prawnego, a pośrednio również przyszłości jednolitego rynku.(…) Pech łączy osunięcie rządów prawa na Węgrzech i w Polsce z degradacją całego systemu politycznego w kierunku rządów autorytarnych i faktycznym wychodzeniem tych krajów z projektu europejskiego
– przekonywał w OKO.press.
Profesor Laurent Pech stawał też w obronie Ludmily Kozlovski z Fundacji Otwarty Dialog. Na twitterze nieustannie atakuje też polską reformę sądownictwa. Mądrości eksperta z Czerskiej, to typowa wrzutka medialna, która ma uwiarygodnić tezę, że europejscy prawnicy toczą w Polsce walkę o praworządność. Nic bardziej mylnego. Te same „autorytety” co zwykle toczą w Polsce wojnę z demokratycznym rządem. Oto cała prawda o „ekspertach” pokroju prof. Pecha.
źródło: wpolityce.pl