Nurowska lamentuje: Nie wytrzymuję tego, co się dzieje. Rodzice wypijali samogon. Może pójdę w ich ślady?

Maria Nurowska, pisarka ostatnio znana wyłącznie z antypisowskiej twórczości na Facebooku, w rozpaczliwym tonie opisuje to, co dzieje się w Polsce – przynajmniej jej zdaniem. Pisała już o tym, że wolała, kiedy Polska była pod protektoratem Rosji, a teraz stwierdziła, że „nie wytrzymuje tego, co się dzieje” w Polsce rządzonej przez Prawo i Sprawiedliwość.

Nie wiem, jak Wy, ale ja już nie wytrzymuję tego, co się dzieje… Z jednej strony mafia, która rujnuje to wszystko, na co pracowaliśmy 30 lat, na szacunek i godne miejsce wśród wolnych narodów Europy, a z drugiej podzielona, bezradna opozycja!

— żaliła się w mediach społecznościowych Nurowska.

Co więcej, stwierdziła, że może pójdzie w ślady swoich rodziców, którzy będąc w podziemiu rano, żeby przetrwać, wypijali szklankę… samogonu.

W czasie wojny moi rodzice, oboje byli w podziemiu, a ponadto w lesie, w tunelach do przechowywania sadzonek (ojciec był leśnikiem) ukrywało się kilka rodzin żydowskich. Aby przetrwać rano wypijali szklankę samogonu. Może pójdę w ich ślady…

— napisała Maria Nurowska.

Przypomnijmy, że jeszcze pod koniec 2019 roku Nurowska oświadczyła na Facebooku, że wolała, kiedy Polska była pod protektoratem Rosji, bo wtedy „byliśmy wszyscy raczej niebogaci materialnie, ale za to duchowo”.

Bez wątpienia Nurowska wygrała w przedbiegach wszelkie konkursy na nakręcanie „pisowskiej histerii”. Wielu już „artystów” – tych sławnych i mniej sławnych – zapowiadało chęć opuszczenia „tego kraju”. Może więc czas na to, aby słowa zamienić w czyny?

wpolityce.pl/Maria Nurowska