Sikorski histeryzuje u Olejnik. Zirytowało go przypomnienie taśm: Pomaga pani przestępcom. Byłem ofiarą w tej sprawie!

fot: youtube

Problem z kolegami z PiS-u jest taki, że ich koncepcja suwerenności musi doprowadzić do polexitu. Oni uważają, że suwerenność to jest zawrzeć traktat, po czym móc go bezkarnie łamać

– przekonywał Radek Sikorski w programie „Kropka nad i”.

Szef polskiej dyplomacji w rządzie Donalda Tuska żalił się na wypowiedzi Andrzeja Dudy nt. reformy sądownictwa w Polsce.

Nie wypada byłemu europosłowi, doktorowi prawa szczuć na Unię Europejską, do której przecież przystąpiliśmy dobrowolnie. Która mówi nam tylko jedną, prostą rzecz: przestrzegajcie własnej konstytucji i dobrowolnie przyjętych traktatów

– powiedział.

Unia Europejska i inne instytucje tylko nam zwracają uwagę – „chłopaki umawialiśmy się na coś, porozmawiajmy, jak rozwiązać wasz problem”. Problem jest nie tylko polski, problem jest ogólnoeuropejski

– dodał.

Przekonywał, że oprócz skrajnej prawicy, nikt nie wspiera Polski w PE.

Jeśli w Polsce jest łamana konstytucja, a jest i cały Parlament Europejski z wyjątkiem kilku gości ze skrajnej prawicy mówi, zresztą w bardzo zaawansowany i dobrze poinformowany sposób o tym, to my nie możemy udawać, że w Polsce się nic złego nie dzieje

– mówił.

Nie zabrakło oczywiście fragmentu o wstydzie przed Europą.

Winni są tego wstydu, jaki mamy w Europie nie ci, którzy mówią o łamaniu konstytucji, tylko ci, którzy ją łamią

– powiedział Radosław Sikorski.

W programie doszło też do ciekawego starcia między prowadzącą Moniką Olejnik a gościem. Poszło o taśmy z nagraniami rozmów Sikorskiego.

Europoseł PO był wyraźnie zirytowany przypomnieniem o tej sprawie. Olejnik próbowała go uspokoić.

Niech się pan tak nie irytuje

– powiedziała.

Sikorski uznał, że przypomnienie o taśmach, to… pomaganie przestępcom.

Robi pani to znowu to samo co kiedyś, tzn. pomaga pani przestępcom. Ja byłem ofiarą przestępstwa w tej sprawie. I przestępca siedzi, a ja nie siedzę

– stwierdził zirytowany polityk.

Olejnik mu jednak nie odpuściła:

Trzeba było mieć dobre służby, które by sprawdziły czy pomieszczenie nie jest nagrywane. Ale to jest inna historia.

wpolityce.pl/tvn24