Polityk przekonywał, że już nie pierwszy raz dochodzi do „brudnej walki propagandowej”. Jak stwierdził Braun, jest mu smutno, że szef polskiego rządu osobiście włączył się w tę walkę.
– Zostaliśmy po raz kolejny, poprzez insynuacje, oskarżeni o to, że mamy problemy z właściwą oceną historii XX wieku oraz, że mamy problemy z odniesieniem się do putinowskich, stalinowskich kłamstw- stwierdził poseł Konfederacji.
– Co jeszcze poważniejsze, zostaliśmy, poprzez insynuacje, oskarżeni o to, że rzekomo działamy na szkodę polskiego interesu narodowego, polskiej racji stanu. Te słowa nie dające jasnej podstawy procesowej, w sposób niezawoalowany stawiają nas po stronie wrogów Polski. My to tak interpretujemy- ubolewał Braun, który w trakcie konferencji zadzwonił do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Reżyser stwierdził bowiem, że w tej sytuacji możliwe są dwa scenariusze: „albo szwankuje osłona kontrwywiadowcza posłów i Konfederacja nie wie o czymś ważnym, albo ktoś dezinformuje premiera”.
– Szczęść Boże panie oficerze dyżurny. Sprawa jest taka: koło Konfederacja prosi o zapewnienie należytej kontroli kontrwywiadowczej posłom na Sejm RP, ze szczególnym uwzględnieniem koła Konfederacja- zwrócił się do oficera dyżurnego Braun.
– Sprawa wydaje się pilna, ponieważ jeśli osłona kontrwywiadowcza nie szwankuje w naszym przypadku, to musi szwankować osłona pana premiera i może zachodzić jakaś potencjalna groźna w skutkach dezinformacja samego premiera rządu RP. Bardzo prosimy o wyciągnięcie operacyjnych wniosków- dodał. Oficer poprosił o sprecyzowanie, na co Braun zarzucił premierowi publiczne insynuowanie związków Konfederacji z Rosją, przy czym „z ogólnego kontekstu może wynikać działanie Konfederacji na szkodę RP”.
Po zakończonej rozmowie polityk oświadczył, że „służby działają sprawnie”. Jak dodał, czeka teraz na odpowiedź ze strony ABW.
Jesteśmy pełni podziwu dla Grzegorza Brauna. Czegoś takiego nie wymyśliłaby nawet jego lewicowo-liberalna odpowiedniczka, Klaudia Jachira.
Źródło: Telewizja Republika