Próbuje podkręcić emocje?! Grodzki atakuje propozycję ministra Ziobry: Nie ma żadnego kompromisu. To jest raczej w kategoriach żartu

Miałbym nadzieję, że kluby parlamentarne namówią pana prezydenta, żeby zawetował tę groźna ustawę, zwaną przez wielu „kagańcową”

— powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki w programie „Fakty po Faktach” (TVN24).

 

Pani Wiera JoUrowa, jak się, jak słusznie pani zauważyła, poprawnie wymawia, poinformowała, że z każdego kraju ma być jeden ekspert, którzy zrobią taki „review” i raport tego zespołu eksperckiego będzie poważnie brany pod uwagę przy spowalnianiu, zawieszaniu, albo odbieraniu funduszy unijnych

— mówił Grodzki.

Po to przyjechała pani Jourova do Polski, aby zobaczyć, jak to wygląda, że szuka dialogu. Podkreśliła wyraźnie, że praworządność nie podlega negocjacji. Na miejscu ministerstwa sprawiedliwości wziąłbym sobie tę uwagę do serca

— dodał.

Według Tomasza Grodzkiego nie można mówić o żadnej propozycji kompromisu ze strony ministra Ziobry.

Nie ma żadnego kompromisu. (…) jak zaprosiliśmy ekspertów z Francji, Niemiec, Holandii, oni mówili, jak to jest naprawdę. (…) To jest raczej w kategoriach żartu

— stwierdził.

Siłami senatorów, posłów przygotowywana jest nowa ustawa. To byłby lek na całe zło, bo jakby przyjąć tę ustawę, to mielibyśmy problem z głowy

— podkreślił.

Grodzki zaznaczył, że gremia międzynarodowe monitorują to, jak w Polsce reformowane jest sądownictwo

Praworządność Polsce jest bardzo dokładnie monitorowana. Nawet wczoraj była burzliwa dyskusja w RE i decyzja RE zapadła olbrzymią większością głosów. (…) Bez przerwy przez te 4 lata zaskakiwaliśmy UE różnymi decyzjami, które powodowały, że wątpliwości dot. praworządności w Polsce rosły

— mówił.

Myślę, że brała pod uwagę orzeczenia SN, który ma wątpliwości co do aktualnego kształtu KRS

— powiedział Grodzki odpowiadając na pytanie, dlaczego jego zdaniem Jourova nie spotkała się z przedstawicielami KRS i Izby Dyscyplinarnej SN.

Czyżby zdaniem marszałka Senatu Polska nie mogła reformować sądownictwa zgodnie z własnymi oczekiwaniami?

źródło: wpolityce.pl