W grudniu firma Allseas z powodu ewentualnych amerykańskich sankcji gospodarczych przerwała prace na Bałtyku. Chodzi o niemiecki i duński odcinek wód ekonomicznych. W przypadku kontynuowania budowy rurociągu gazowego Nord Strim 2 mogłyby być nałożone na firmy budujące rurociąg na mocy podpisanego budżetu obronnego USA na rok na rok 2020.
Niemal natychmiast rozpoczęły się negocjacje pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi. Polska i Ukraina jest szczególnie zainteresowana wpięciem się w nitkę gazociągu. Jeśli do tego nie dojdzie bezpieczeństwo energetyczne będzie zagrożone. Wszystkie strony wiedzą, że zablokowanie budowy gazociągu jest czasowe i nie jest możliwe aby projekt nie został ukończony. Zaangażowały się zwłaszcza Niemcy i Austria, także Francja, Holandia i Wielka Brytania.
Nord Stream 2 narusza zasadę dywersyfikacji, która leży u podstaw bezpieczeństwa energetycznego UE. Rosyjski projekt, z pominięciem Polski i Ukrainy – jako państwa tranzytowego – jest już zrealizowany w 94%. Docelowo ma mieć 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Moc przesyłowa to 55 mld m³ surowca rocznie. Zgodnie z zapowiedzią prezydenta Rosji może być ukończony własnym siłami i za dwa lata będzie zakończony.
W Polsce, ale nie tylko, mówi się, że tworzy nowe niepotrzebne ogniska napięcia. Wielokrotnie wspominał o tym min. premier Mateusz Morawiecki. – Dla Polski byłoby oczywiście najlepiej, gdyby go nigdy nie rozpoczęto. Sądzę, że sankcje ze strony USA spowolnią projekt, ale nie położą mu kresu. Trzeba uniknąć urzeczywistnienia czarnego scenariusza: Moskwa nigdy nie może mieć możliwości szantażowania Europy wstrzymaniem dostaw gazu. Aby nie uzależnić się od Rosji, musimy postawić na dywersyfikację źródeł energii.
Wystąpienie europoseł Beaty Kempy na ostatnim posiedzeniu poświęcone było sprawom Polski. Zapytała przewodnicząca Ursulę von der Leyen o środki jakie podejmie aby raz na zawsze zatrzymać budowę gazociągu Nord Stream. Projektu, który dzieli Europę i wzmacnia nacisk Rosji na kraje naszej wspólnoty.
Komisja ma być komisją geopolityczną, tego właśnie trzeba dzisiaj Europie w konkurującym zmieniającym się układzie strategicznym. Strategiczne przesyły gazu i ropy, i bezpieczeństwo oraz rozbudowa to właśnie jedna z głównych bolączek zjednoczonej Europy.
Warto pani przewodnicząca, u progu działalności nowej komisji odwołać się do wartości ojców założycieli… i tu prośba. My chcemy być w Unii Europejskiej ale chcemy, aby była to Unia, która przede wszystkim nakazuje wzajemny szacunek państw członkowskich a nie dyktat, więc jakim prawem jest kwestia wtrącania się w sprawy wewnętrznych reform i powiązania spraw, które są wyłączną domeną krajów wewnętrznych z tym aby powiązać to z budżetem…to jest kolejna droga do kolejnych podziałów. Wyciągnijmy z wczorajszego dnia lekcję.