Początek wojny na Lewicy? Czarzasty miał narzucić Biedroniowi szefa sztabu. „To był szantaż”; „Robert nawet Hanki nie bronił”

Biedroń.jpg
fot. youtube.com

Zgrzyt w Lewicy. Jak ustaliła „Wirtualna Polska”, Robert Biedroń pod presją szefa SLD Włodzimierza Czarzastego miał zdecydować o odsunięciu posłanki Wiosny Hanna Gill-Piątek od kierowania swoim sztabem wyborczym. Stanowisko ma to objąć Tomasz Trela z SLD. Część polityków Lewicy jest niezadowolona z tej decyzji.

Według informacji „WP”, jeszcze kilka tygodni temu Gill-Piątek miała być szefem sztabu wyborczego Roberta Biedronia, co potwierdzać miała nawet rzecznika SLD Anna-Maria Żukowska. Teraz jednak sytuacja miała się zmienić. Co się stało? Sprawę wyjaśnia rozmówca „WP” z Lewicy.

To decyzja Włodka Czarzastego. Nagle stwierdził: dlaczego szefem sztabu ma być ktoś z Wiosny, a nie z SLD? To był szantaż polegający na tym, że jeśli szefem kampanii nie będzie człowiek z Sojuszu, to struktury SLD nie będą działać na rzecz Biedronia

— powiedział. Sam Włodzimierz Czarzasty zaprzecza, żeby w ogóle taka sytuacja miała miejsce.

Sztab zostanie ogłoszony w środę. Do tego momentu nie będą udzielane informacje. Wszystkie decyzje w tej sprawie podejmuje, i słusznie, Robert Biedroń

— podkreślił.

Z kolei polityk Lewicy wspierający Gill-Piątek, w rozmowie z „WP” skomentował całą sprawę tak:

Czarzasty narzucił szefa sztabu, promuje Trelę, a Biedroń to przyjął. „Sprzedali” Hankę jednym ruchem. Robert nawet Hanki nie bronił.

Oburzenia odsunięciem Gill-Piątek nie ukrywała też działaczka Wiosny:

W sztabie wyborczym Biedronia będą robić sami faceci, kobiety tam nie mają nic do powiedzenia.

Czyżby w Lewicy miało dojść do starcia zwolenników postawienia Hanny Gill-Piątek na czele sztabu Roberta Biedronia z osobami, które chcą, aby na tym stanowisku został postawiony Tomasz Trela z SLD?

źródło: wpolityce.pl